Badania Centrum Myśli Jana Pawła II pokazały, że obowiązujące dzisiaj regulacje prawne chroniące dziecko od momentu poczęcia są akceptowane przez Polaków, i co ważniejsze, że akceptacja ta z upływem czasu raczej rośnie, niż maleje. Odsetek Polaków, którzy uważają, że „mają rację ludzie, którzy mówią, że zawsze i niezależnie od okoliczności ludzkie życie powinno być chronione od poczęcia do naturalnej śmierci”, wzrósł w latach 2007 – 2012 z 70% do 80%. Wśród tych, którzy częściej niż 5 lat temu zgadzają się z tą opinią są ludzie młodzi, wykształceni oraz przedstawiciele kadry kierowniczej.  

            Akceptacja dla ochrony życia wzrosła o 9 pkt.proc. wśród ludzi młodych między 20–29 rokiem życia, o 14 pkt. proc. w wieku od 30 do 39 lat oraz wśród kadry kierowniczej o 11 pkt. proc.. Postawa szacunku dla ludzkiego życia zdaje się raczej łączyć, niż dzielić Polaków. Jednak najczęściej spotykamy ją wśród osób wierzących „w zgodzie z nauczaniem Kościoła”, praktykujących kilka razy w tygodniu, kierujących się życiu wskazówkami Jana Pawła II, posiadających dzieci oraz widzów TV Trwam. Odrzucenie autorytetu Jana Pawła II i jego nauczania, brak dzieci oraz traktowanie TVN 24 jako głównego źródła informacji, podobnie jak deklaracja „jestem niewierzący”, nie sprzyjają akceptacji dla normy chronienia ludzkiego życia niezależnie od okoliczności. Dodajmy, konieczność ochrony życia częściej akceptuje prawica (91%) niż lewica, ale co ciekawe, także wśród ludzi o lewicowych poglądach znajduje ona więcej zwolenników (65%), niż przeciwników (29%).

            Pytania o konkretne okoliczności, w których życie ludzkie wymaga (lub nie) ochrony, odpowiadamy w sposób bardziej różnorodny. Dotyczy to zarówno szczególnych sytuacji, w których aborcja jest w Polsce dopuszczalna, jak i eutanazji, rozumianej [w pytaniu kwestionariusza] jako umożliwienie lekarzowi skrócenia życia nieuleczalnie chorego pacjenta, którego cierpieniom nie można ulżyć i który o taką pomoc prosi.

            Generalnie akceptujemy rozwiązania przyjęte w ustawie z 1993 rok, chociaż warto odnotować pewne zmiany. Przykładowo, akceptacja dla tzw. aborcji eugenicznej spadła pomiędzy 2007 a 2012 rokiem z 52% do 46%,  a odsetek jej przeciwników wzrósł o  4 pkt. proc. Dodajmy też, że ta zmiana dokonała się głównie wśród młodych Polaków, w grupie wiekowej pomiędzy 20–29 rokiem życia, w której sprzeciw wobec aborcji eugenicznej wzrósł o 21 pkt. proc. To młodzi oraz najmłodsi respondenci (15–19 lat), a także studenci i uczniowie byli w 2012 roku w większości (52%) przeciwni aborcji uzasadnianej upośledzeniem nienarodzonego dziecka.

            Podobna zmiana, choć w mniejszym zakresie, nastąpiła także wśród mieszkańców największych miast, gdzie nieco więcej niż jedna trzecia (35%), a nie jedna czwarta, jak 5 lat temu (25%) odrzuciła w 2012 roku na aborcję „eugeniczną”. Pozostałe grupy społeczno-zawodowe nie zmieniły poglądów w tej sprawie lub, jak przedstawiciele kadry kierowniczej,  zmieniły je w kierunku większego przyzwolenia na aborcję eugeniczną.

            Różnice poglądów wiążą się ze stosunkiem do Jana Pawła II, wiarą zgodną ze wskazówkami Kościoła, poziomem praktyk religijnych, a także prawicowymi poglądami i wyborem TV Trwam, jako głównego źródła informacji.

            Inny kierunek ma zmiana poglądów na aborcję w sytuacji, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu i kazirodztwa; odsetek akceptujących aborcję z takiego powodu wzrósł z 65% do 69%. Postawę przyzwolenia deklarują częściej ludzie młodzi (od 70% do 73%) niż starsi (62%), kadra i specjaliści (75%) oraz mieszkańcy największych miast (80%), ludzie o poglądach lewicowych (85%) i osoby niewierzące (93%).

Gdy zagrożone jest życie matki większość (77%) respondentów akceptowało aborcje zarówno w 2007 jak i w 2012 roku. Gdy zagrożenie dotyczy zdrowia kobiety, przyzwolenie na aborcję jest nieco mniejsze, na poziomie 64% w roku 2012. Ludzie młodzi akceptowali zagrożenie zdrowia matki jako przesłankę do aborcji rzadziej: od 52% w wieku 15–19 lat do 55% uczniów i studentów.

Jednak największa zmiana postaw obejmuje przyzwolenie na aborcje z powodu trudnej sytuacji materialnej kobiety. Gdy  w roku 1992 toczył się spór o zmianę ustawy o „ochronie płodu ludzkiego”, prawie co drugi Polak (47%) akceptował „aborcję na życzenie”. Pierwsze lata po wprowadzeniu nowej ustawy nie przyniosły radykalnych zmian, w styczniu 2005 roku akceptowało ją nadal 42% badanych przez CBOS Polaków. Skokową zmianę przyniósł rok 2006, a więc pierwszy rok po śmierci św. Jana Pawła II – wielkiego obrońcy życia dzieci poczętych. W listopadzie 2006 roku prawną możliwość przerywania ciąży z powodu trudnej sytuacji materialnej kobiety akceptowało już tylko 27% badanych.  

Kluczową zmienną jest, jak zawsze, religijność respondentów. Sprzeciw wobec aborcji z powodów ekonomicznych częściej deklarują osoby wierzące zgodnie z wskazówkami Kościoła (80%), praktykujące kilka razy w tygodniu (90%), widzowie TV Trwam (88%) oraz osoby o poglądach prawicowych (81%) i centroprawicowych (85%). Sprzeciw wobec aborcji z powodów ekonomicznych częściej deklarują osoby wierzące zgodnie z wskazówkami Kościoła (80%), praktykujące kilka razy w tygodniu (90%), widzowie TV Trwam (88%) oraz osoby o poglądach prawicowych (81%) i centroprawicowych (85%) Mniej zdecydowany sprzeciw deklarują osoby niewierzące, niepraktykujące, o lewicowych poglądach. Jednak fakt, że przeciwnikami aborcji z powodów ekonomicznych jest także od 60% do 71% respondentów niewierzących, o lewicowych i centrolewicowych poglądach ma  stabilizujące znaczenie dla atmosfery wokół obowiązującego w Polsce prawa.  

Co ciekawe, Polacy pytani o źródło własnej postawy wobec ochrony ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci odpowiadali [1]: „To wynik moich własnych przemyśleń”. Trudno lekceważyć te deklaracje, jednak w świetle wyników wielu sondaży to nauczanie Jana Pawła II oraz Jego śmierć miały wyraźny wpływ na kierunek zmiany postaw Polaków. Zapewne proces internalizacji normy chroniącej życie dziecka poczętego był na tyle głęboki, że dzisiaj wydaje się decyzją autonomiczną, podjętą samodzielnie.   

          Kolejną szczególną okolicznością, w której prawna ochrona ludzkiego życia budzi spory, jest kara śmierci. Moratorium lub brak kary śmierci w prawodawstwie krajów członkowskich UE jest powszechny, ale poglądy ich obywateli nie zawsze są zgodne z takim stanem prawnym[2]. Badania zespołu CMJPII z 2012 roku pokazały, że w polskim społeczeństwie akceptacja dla kary śmierci maleje. Opinię, że w Polsce prawo powinno dopuszczać karę śmierci za najcięższe przestępstwa popierało w 2007 roku 58% badanych, a w 2012 – 55% Polaków. W tym samym czasie wzrósł odsetek przeciwników kary śmierci, z 31% do 40%.

            I znowu przeciwnikami kary śmierci są w Polsce częściej osoby wierzące (46%) niż niewierzące (33%) oraz deklarujące poglądy prawicowe (49%), a nie lewicowe (27%). Ta prawidłowość podważa wiarygodność stereotypu, zgodnie z którym przeciwnikami kary śmierci są głównie liberalne środowiska lewicowe. W Polsce sprzeciw wobec kary śmierci, podobnie jak sprzeciw wobec wszystkich zagrożeń dla prawnej ochrony życia najbardziej zdecydowanie deklarują osoby wierzące i praktykujące, a nie lewica.

            Ostatni, badany w latach 2007 i 2012 problem, to poziom akceptacji dla eutanazji, czyli prawnej możliwości „skrócenia życia nieuleczalnie chorego i cierpiącego pacjenta” . W omawianym okresie odsetek akceptujących eutanazję zwiększył się z 47% do 55%, (sprzeciw zmalał z 38% do 34%). Największy przyrost miał miejsce w poglądach młodzieży, w wieku od 15 – 19 lat o 19 pkt. proc, a w wieku od 20 do 29 lat nawet o 27 pkt. proc.. Przeciwnikami eutanazji częściej są osoby powyżej 50 roku życia (42%),  o poglądach prawicowych (47%), wierzące zgodnie ze wskazówkami Kościoła (45%) i praktykujące kilka razy w tygodniu (58%), a także - kierujące się w życiu wskazówkami Jana Pawła II (50%). Prawna możliwość „skracanie życia cierpiącym” akceptowana jest głównie przez osoby o poglądach lewicowych (72%), niepraktykujące (78%) oraz niewierzące (87%).

Pogląd, że ludzkie życie trzeba chronić jest dzisiaj akceptowany przez większość, także młodych Polaków. To sprawia, że spór o to, jak dalece w szczególnych okolicznościach (aborcja, eutanazja, kara śmierci) możemy zrezygnować z prawnej ochrony życia na rzecz innych, konkurencyjnych wartości (wolności wyboru, eugenika, współczucie dla nieuleczalnie chorych i cierpiących pacjentów) ma przed sobą przyszłość, a przekonanie, że zakończy się wygraną rozwiązań „liberalnych”  budzi poważne wątpliwości.  

            Zasada ochrony życia zdaje się „przegrywać” w polskim społeczeństwie ze „współczuciem”, a nie  z „jakością życia”. Rzadko (14%) godzimy się na aborcję, gdy matka dziecka znajduje się w trudnej sytuacji materialnej, nieco częściej, gdy aborcja ma mieć charakter eugeniczny – 46%, lub gdy nieuleczalnie chory i cierpiący pacjent prosi o śmierć – 55%. Tylko w sytuacjach granicznych, gdy zagrożone jest życie i zdrowie matki dziecka lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa wyraźna większość (od 77% do 69%) Polaków gotowa jest od prawnej ochrony życia dziecka poczętego odstąpić.

            Ważną rolę pełni wiek (np. młodzi częściej odrzucają aborcję eugeniczną, a starsi - eutanazję) oraz – zawsze! - wiara zgodna ze wskazówkami Kościoła, wierność nauczaniu Jana Pawła II, praktyki religijne i deklaracje polityczne.  Ważną rolę pełni wiek (np. młodzi częściej odrzucają aborcję eugeniczną, a starsi - eutanazję)Swoista zgoda społeczna wokół konieczności chronienia życia niezależnie od okoliczności sprawia, że spór o konkretne granice tej ochrony nie polaryzuje polskiego społeczeństwa w takim stopniu, jak sugerują to liberalne media. W tej szczególnej wspólnocie wartości są zarówno grupy, uważane za „liderów modernizacji”, czyli ludzie młodzi i społeczne elity, jak i te określane jako „tradycyjne”- mieszkańcy wsi, wierzący i praktykujący Polacy.

            To sprawia, że radykalne zmiany postaw Polaków nie wydają się dzisiaj prawdopodobne. A takie inicjatywy, jak Europejska Inicjatywa Obywatelska „Jeden z nas” czy Marsze Dla Życia, cieszące się poparciem społeczeństw w wielu krajach sprawiają, że spór o to, jak w praktyce chronić ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci ma przed sobą długą przyszłość. Co więcej, nie wykluczam, że rozwiązania określane dzisiaj jako „tradycyjne” zostaną uznane za nowoczesne i przyszłościowe, nie tylko w Polsce.

Dr Barbara Fedyszak Radziejowska fragm. art. ze 122 numeru Arcanów