Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska rozmawiająz z telewizją TVN24 podkreśliła, że wraz z likwidacją gimnazjów nie będzie masowych zwolnień nauczycieli. Zalewska dodała również, że liczba placówek, które mają być zamknięte będzie niższa, niż mówi o tym opozycja – około siedmiu tysięcy.

Minister przytoczyła też dane o dotychczasowych zwolnieniach – w ciągu ostatnich 9 lat pracę straciło 45 tys. osób w szkolnictwie, czemu winny jest niż demograficzny. Skrytykowała także wyliczenia Związku Nauczycieli Polskich, wedle których zwolnionych zostać 40 tys. nauczycieli w związku z nową ustawą o szkolnictwie.

Zalewska złożyła też obietnicę, że podstawy programowe nowego systemu gotowe będą już pod koniec listopada. Przypomnijmy, że ma zacząć obowiązywać od przyszłego roku.

Na pytanie o krytykę opozycji, która porównuje pomysł minister do powrotu do PRL odpowiedziała ona: „PRL i chaos to słowa klucze. Gdy pytaliśmy o sześciolatków – też krążyły. Tymczasem 82 proc. rodziców zdecydowało się, że będą one uczyć się w przedszkolu.”.

Minister dodała, że w razie konieczności szkoły dostaną dofinansowanie do infrastruktury, a budynki są w stanie przyjąć takie klasy, o jakich mowa, bo przed reformą 80% szkół podstawowych było 8-klasowych.

Na koniec minister Zalewska skrytykowała atakowanie pomysłu przez opozycję:

„Mam nadzieję, że słuchanie nauczycieli i rodziców i monitorowanie pozwoli na bezpieczne przeprowadzenie przez tę reformę. Myślę, że robimy reformę edukacji razem i wspólnie dla dobra dzieci. Myślę, że opozycja powinna milczeć, powinna przeczytać raporty NIK, które potwierdzają, co złego zrobili . Ja dla dobra dzieci jestem gotowa do rozmów i wzajemnej współpracy”.

dam