Minister Krzysztof Szczerski z Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy mówił w Radiu WNET o Polsce i jej naprawie. W tym również, o tym, co robi obecny Prezydent jako głowa Państwa Polskiego. - Na Pan prezydent w pierwszych czterech miesiącach urzędowania rozmawiał z ok. 50 głowami państw. (…) Odmienność od poprzedniej ekipy polega na tym, że rozmawiamy o rzeczach konkretnych i mamy plan - mówił Szczerski. - Spotykam się osobiście z wieloma politykami zagranicznymi i kolejne kraje odwołują się do tego ruchu, który rozpoczął pan prezydent i chcą się do niego dołączyć. (…) W tej części Europy ścierają się dwie czy trzy koncepcje: koncepcja panslawizmu, Mitteleuropy i koncepcja, o której mówi pan prezydent Duda - czyli Europy Środkowej samoistnej. Jest do tego kapitał, a inicjatywa pana prezydenta zaczyna funkcjonować nie tylko w relacjach z Polską, ale po prostu w relacjach tych państw. 

O relacjach polsko - rosyjskich: - Rosja jest krajem, który łamie dziś prawo międzynarodowe. Dlatego też pan prezydent wyraźnie mówi o tym, że sankcje muszą być przedłużone. Sankcje to nie jest zemsta ani złośliwość - to instrument prawny, a nie odwetowy. To Rosja traktuje sankcje jako odwet, na przykład dziś wobec Ukrainy. Sankcje Zachodu są reakcją na łamanie prawa międzynarodowego. Stosunki polsko-rosyjskie odpowiadają właściwemu poziomowi legalnych możliwości między państwami, które różnią się co do fundamentu, czyli ładu opartego o prawie. (…) Polska nie wykonała nigdy agresywnego kroku wobec Rosji. Z drugiej strony mieliśmy wiele przykładów budowania ofensywnego potencjału militarnego wokół granic".

O NATO: "Jeśli mówimy o wzmocnieniu potencjału obronnego NATO w tej części Europy, to właśnie po to, by pustka nie przyciągała potencjalnych agresorów. Trudno, żeby to Rosja definiowała, co Polsce zrobić wolno w zakresie własnego bezpieczeństwa. (…) Musimy dzisiaj, zwłaszcza przed szczytem NATO, budować konsensus całego sojuszu i szukać państw, które zaangażują się w obronę bezpieczeństwa Polski".

O kryzysie imigranckim w Europie: "Pierwsza reakcja poprzedniego przywództwa - czyli na przykład premier Kopacz - w sprawie imigrantów była klasyczną subordynacją wobec Niemiec. Że to dobrze, że wyrwaliśmy się z Grupy Wyszehradzkiej, a my na szczęście jesteśmy u boku Berlina. To była klasyczna reakcja, która była powtarzana przez ostatnie 8 lat: że Niemcy mają rację. Teraz to się zmieniło i zobaczyliśmy, że Grupa Wyszehradzka nie była osamotniona, że przymusowe wysyłanie ludzi do innych krajów nie działa. Dziś okazuje się, że to Niemcy są w mniejszości. Od samego początku moglibyśmy być liderem racjonalnego myślenia, jeśli chodzi o politykę europejską, tylko rząd pani Kopacz odrzucała to, bo preferowała subordynację wobec polityki Niemiec. Bylibyśmy dziś jako Polska w zupełnie innym miejscu, gdybyśmy wtedy budowali własne przywództwo". 

Szczerski odniósł się również do krytyki konserwatywnego rządu Beaty Szydło jaka ma miejsce w zagranicznej prasie jak również w polskiej: "To wszystko są interesy, które realizowane są również poprzez media, banki i inne agendy. Polska przechodzi dziś wielki proces dojrzewania do samodzielności. Rząd PiS i prezydent Duda chcą Polskę wydźwignąć na samodzielność, dojrzałość polityczną. Wiemy, jak buduje się sojusze w Europie i na świecie. Pan prezydent nie podlega nastrojom histerycznym tylko stoi na straż demokratycznego państwa prawa. Gdy ta piana opadnie, to wszyscy będą dumni z tego, że prezydent nie kłaniał się okrzykom na ulicach, tylko stał na straży konstytucji - wbrew pianie i populistycznemu szumowi, który wokół nas panuje". 

hu/Radio Wnet