Miller był premier w czasie, gdy w Polsce miały działać więzienia CIA. W rozmowie podkreślił, że nie wiadomo czy w raporcie na temat tych więzień jest w ogóle mowa o Polsce.

„Z jednej strony są religijni fanatycy, którzy dokonują zamachów terrorystycznych na całym świecie, robiąc to w sposób bezlitosny, z drugiej my, czyli świat, który ma być przez tych morderców wyeliminowany. Kiedy wczoraj słuchałem różnych doniesień, to uderzyło mnie jedno: wszyscy pochylają się nad losem morderców, mówią o ich prawach, a nikt nie mówi o prawach ofiar, więc ja mówię o prawach ofiar” – mówił Miller.

Były premier dodał, że nie wiadomo, czy w raporcie jest mowa o więzieniach CIA w Polsce. A nawet gdyby o tym wiedział, to niczego by nie powiedział, bo jest zobowiązany tajemnicą. „Muszę milczeć w sprawach, które dotyczą współpracy wywiadowczej, zwłaszcza po zamachach na Nowy Jork, obowiązuje mnie najwyższa NATO-wska kategoria "cosmic top secret” – stwierdził.

Jego zdaniem sugestie, że Polska miała dostać od USA 15 mln dolarów za udostepnienie Amerykanom ośrodka w Kiejkutach to „potwarz”. „Szczególnie dla dzielnych polskich oficerów, którzy robili i mam nadzieję, że robią wszystko, żeby Polska była bezpiecznym krajem, żeby była wolna od niebezpieczeństwa terroryzmu” – uznał.

Ocenił też, że raport na temat więzień CIA jest efektem walki pomiędzy demokratami i republikanami. Demokraci „nie zawahali się złożyć na ołtarzu tej walki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i sojuszników” – stwierdził.

We wtorek Senat USA opublikował streszczenie ponad 500-stronicowego dokumentu, który analizuje metody stosowane w więzieniach CIA. Mówi się o torturach, które wykraczały poza granice prawa, jak podtapianie, pozbawianie snu czy przetrzymywanie przez długi czas w trudnych pozycjach. Raport nie wymienia nazw żadnych państw, które współpracowały z USA. 

bjad/tvn24