– Sądzę, że zarówno parlament, jak i opinia publiczna domagają się poważnej debaty w Sejmie i Senacie, aby rząd mógł się pochwalić swoimi osiągnięciami, jeśli ma takie, w przygotowywaniu tej wielkiej operacji (przyjęcia uchodźców) – powiedział Leszek Miller, lider SLD.

– Skala problemu uchodźców jest taka, że musi być rozpatrywana w Sejmie, a nie w zaciszu jakichś rządowych gabinetów – mówił w TVP Miller.

Jak poinformował, nie będzie go na zwołanym na dzisiaj przez premier Ewę Kopacz spotkaniu liderów partii w sprawie migrantów.

– Dlaczego nasz prezydent nie miałby rozmawiać z Moskwą, w Waszyngtonie, z Teheranem, z Damaszkiem i powiedzieć: proszę bardzo – my, Polska, prezentujemy zarys planu pokojowego – powiedział.

Szefowa rządu zaprosiła na środę wszystkich liderów partii zasiadających w Sejmie na spotkanie w sprawie problemu uchodźców.

– Podzielam pogląd pani premier, że sprawa uchodźców to sprawa narodowa, dlatego też złożyliśmy wniosek do Prezydium Sejmu o informację rządu w tej sprawie na najbliższym posiedzeniu. Oczekujemy debaty. Skala tego problemu jest taka, że musi być rozpatrywana w Sejmie, a nie w zaciszu jakichś rządowych gabinetów – podkreślił lider SLD.

– Sądzę, że zarówno parlament, jak i opinia publiczna domagają się poważnej debaty w Sejmie i Senacie, aby rząd mógł się pochwalić swoimi osiągnięciami, jeśli ma takie, w przygotowywaniu tej wielkiej operacji (przyjęcia uchodźców – red.) – powiedział polityk SLD.

Według Millera, w trakcie obecnej kadencji Sejmu „spadają kontrolne funkcje parlamentu nad rządem”.

– Można odnieść wrażenie, że to rząd kontroluje Sejm. Nie może być tak dalej – powiedział.

– Zgodnie z konstytucją, pani premier nie robi łaski Sejmowi, przychodząc do parlamentu i przedkładając jakąś informację, czy projekt rządu. To jest obowiązek szefa rządu i my o tym tylko przypominamy – dodał.
Jak zauważył Leszek Miller, koniecznym jest zlikwidowanie przyczyn masowej migracji.

– Jeżeli Unia Europejska i NATO nie porozumie się z Rosją w sprawie zdecydowanej akcji militarnej przeciwko Państwu Islamskiemu, jeżeli nie będziemy mediować między Asadem a rebeliantami w Syrii co do zawieszenia broni i wprowadzenia jakiegoś pokoju, to ten exodus będzie trwał – podkreślił.

Gość TVP zasugerował, że widzi na arenie międzynarodowej gracza, który mógłby to zrealizować - byłby to prezydent Andrzej Duda.

– Mamy nowego prezydenta RP. Pan prezydent Duda jeszcze nie ma zapisanej karty na arenie międzynarodowej, dlaczego nasz prezydent miałby nie wystąpić taką z próbą mediacji? Dlaczego miałby nie rozmawiać z Moskwą, w Waszyngtonie, z Teheranem, z Damaszkiem i powiedzieć: proszę bardzo, my, Polska, prezentujemy zarys planu pokojowego. Wychodzimy z takim planem, bo sami przecierpieliśmy wiele. I z jednej strony będziemy dbali o uchodźców, ale z drugiej strony będziemy dążyli do tego, żeby ustały powody ucieczki. Ja proszę pana prezydenta, żeby się tym zajął – powiedział Leszek Miller.

LT/tvp.info