Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk stracił w sobotę prawo jazdy na trzy miesiące. Policja zatrzymała polityka w Wiśniewie. W terenie zabudowanym jechał 107 km/h. Zdarzenie w rozmowie z „Super Expressem” komentują mieszkańcy tej miejscowości, którzy opowiadają o niebezpiecznym zachowaniu kierowców.   

Donald Tusk został zatrzymany za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h na dk7 w Wiśniewie. Na trzy miesiące odebrano mu prawo jazdy i ukarano mandatem.

- „Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji”

- napisał po tym zdarzeniu polityk.

„Super Express” postanowił poprosić o komentarz mieszkańców Wiśniewa. Niestety, Donald Tusk nie jest jedynym kierowcą, który znacznie przekracza prędkość na tej drodze.

- „Choć większość kierowców jeździ przepisowo, kontrole prędkości przeprowadzane przez policjantów są praktycznie każdego dnia”

- zauważa Radosław Rejniak, sołtys Wiśniewa.

- „Bardzo dobrze policja robi, częste kontrole piłują troszkę zapędy piratów drogowych. Nie ma świętych krów, potraktowali go jak zwykłego obywatela”

- dodaje.

Inna mieszkanka wskazuje, że najgorzej jest wieczorami, kiedy kierowcy „pędzą jak szaleni”.

- „Od strony Warszawy jest długa prosta i zanim kierowcy wyhamują, są już w środku Wiśniewa. Moja córka wozi swoje dzieci do szkoły samochodem, bo strach przechodzić przez ulicę”

- opowiada pani Danuta.

kak/se.pl, tvp.info.pl