Wczorajsze zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych okazało się strasznym ciosem dla ... Adama Michnika. Red. naczelny "Gazety Wyborczej" pisze w dzisiejszym numerze: "Zmiana, która na pewno będzie na gorsze, to wyraźny eurosceptycyzm, dosyć wyraźna germanofobia tego towarzystwa i dosyć wyraźna stawka na emocje ksenofobiczne, co widzieliśmy w kontekście uchodźców". 

Naczelny „GW” uważa, że zwycięstwo PiS-u w wyborach parlamentarnych będzie miało „katastrofalne konsekwencje”: "Rozumiem, że skoro jest tak silny potencjał ksenofobii, to każda władza musi się z tym liczyć. Z ksenofobią jest jak z seksem. To się robi, ale o tym się nie opowiada. A jeżeli lider formacji, która wygrywa wybory, mówi, że uchodźcy są nosicielami pasożytów, nie wiadomo czego, to to jest horror. To absolutna kompromitacja państwa, społeczeństwa i narodu". 

I dalej: "Nasze społeczeństwo tak, jak głosowało, strzeliło sobie w stopę. Ale na demokrację nie można się obrażać, demokrację trzeba szanować i z tego punktu widzenia nie wolno mówić, że wybory zostały sfałszowane, że to jest dzieło służb. Nie, Polacy tak zagłosowali i naszą rzeczą jest patrzeć tej władzy na palce, ale w sumie życzyć jej sukcesu. Nie w tej rewolucji ustrojowo-instytucjonalnej, tylko żeby nam nie zmarnowali Polski. Bo ja się boję, że ich rządy mogą być po prostu dla Polski szkodliwe". 

Dostało się również Kukizowi: "Albo mamy do czynienia z błazenadą, którą w Polsce już parę razy oglądaliśmy (Tymiński, Partia Przyjaciół Piwa, Lepper), i to wtedy będzie efemeryda. To zginie. W każdym kraju w Europie jest tego typu folklor. Albo jest też drugi scenariusz. Że mamy tu zarodek polskiego odpowiednika partii Jobbik. Oni się ukonstytuują jako narodowa (w cydzysłowie) opozycja w stosunku do PiS-u, który będąc odpowiedzialny za wszystko, nie będzie mógł być tak narodowy, jak ci narodowcy od marszu. I to jest bardzo niepokojące". 

No cóż, Adam Michnik nie potrafi się pogodzić z tym, że epoka okrągłego stołu definitywnie została z dniem wczorajszym zakończona. 

philo