Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Kilka dni temu w Orzyszu odbyło się  oficjalne powitanie wojsk NATO. Czemu służy taka oficjalna uroczystość i z żołnierzy jakich krajów składa się kontyngent wojskowy, stacjonujących w Polsce?

Poseł Michał Jach, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej: Nasze najwyższe władze, z panem Prezydentem, z Ministrem Macierewiczem wzięły udział w tej uroczystości, ponieważ jest to niezwykle ważny moment w historii - nasi sojusznicy, zgodnie ze zobowiązaniami podjętymi na szczycie NATO w Warszawie w ubiegłym roku, wywiązują się przysyłając tu swoje wojska, by w sposób niezywkle istotny wzmacniać nasze bezpieczeństwo w tym regionie. Obecność tych sił jest niezwykle silnym i oczywistym sygnałem dla Rosji i dla Putina, że Polska jest niezwykle ważnym elelmentem Sojuszu. W skład wojsk, które będą podlegać dowództwu elbląskiemu wchodzą głównie Amerykanie, ale również Kanadyjczycy, Brytyjczycy a także Rumuni, ponieważ Polska będzie także delegować swoje siły w ramach stałej obecności NATO do Rumunii.

W ostatnich dniach odbyła się także odprawa kierowniczej kadry MON - jakie zostały tam poczynione ustalenia?  

Cześć wydarzenia była zamknięta dla mediów. W pierwszej części, otwartej, brał udział pan Prezydent i podsumowano  to, co dobrego się wydarzyło się w Ministerstwie Obrony w kwestii bezpieczeństwa naszego państwa w roku ubiegłym oraz zostały przedstawione oczekiwania i zadania na  kolejny rok. Dla mnie była to wielka przyjemność i zaszczyt brania udziału w tej dorocznej odprawie, gdyż potwierdziło się, że wzrasta nasze bezpieczeństwo i nasze siły zbrojne rozwijają się bardzo dynamicznie.

Przez 16 miesięcy działania obecnego rządu Prawa i Sprawiedliwości pod kierownictwem Premier Beaty Szydło poziom naszego bezpieczeństwa wzrósł w sposób istotny. W chwili obecnej wraz z naszymi sojusznikami, którzy tu przybyli, którzy będą tu służyć z siłami nie tylko polskimi - bo cała wschodnia granica od Estonii po Rumunie i Bułgarię - te siły będą wspólnie ćwiczyć, będą rozpoznawać teren i zapoznawać się z możliwościami obrony, co powoduje wzrost poczucia bezpieczeństwa - i to jeden aspekt. Natomiast drugi aspekt jest taki, że rzeczywiście Siły Zbrojne RP bardzo szybko się zmieniają.

Pan Minister przedstawił to, co zrobiono w zakresie obronności i tak naprawdę zrobiono więcej, niż w okresie poprzednich ośmiu lat rządów - tutaj mogę powtórzyć najważniejsze rzeczy, a więc dotyczące stricte sił zbrojnych. Po pierwsze - likwidacja ograniczenia służby żołnierzy kontraktowych do 12 lat, po drugie - budowa Wojsk Obrony Terytorialnej; kolejne elementy to przyspieszenie zakupów sprzętu i uzbrojenia na potrzeby Sił Zbrojnych RP i coś, o czym zostaliśmy ogólnie poinformowani - o dobiegającym końca strategicznym przeglądzie obronnym, który jest przeprowadzony - po raz pierwszy po '89 roku- naprawdę w sposób perfekcyjny.

Przetestowano różne koncepcje, nie tak, jak działo się poprzednio, że ktoś siedział za biurkiem i układał sobie jakąś układankę na papierze czy w komputerze, uzyskano bardzo ciekawe wnioski, które za chwilę będa skutkowały jeszcze lepszym, taktycznym działaniem. Mam na myśli przede wszystkim prace komisji w zakresie ustawy dotczącej dowodzeniem i kierowaniem Siłami Zbrojnymi RP, a której wymyślenie przez poprzednią ekipę - właśnie przez generała Kozieja, doprowadziło do chaosu decyzyjnego w Siłach Zbrojnych.

Stan liczebny generalicji i pułkowników w wojsku zmienił się w ostatnim czasie, odeszło 30 generałów i wielu pułkowników, czy to źle dla wojska czy też nie będzie to miało wpływu na siłę obronną armii?

Od lat mówiłem,że w Polskich Siłach Zbrojnych jest za dużo podpułkowników i pułkowników. Prównując to do standardów NATO-wskich, oficerów starszych mamy zdecydowania za dużo w stosunku do wielkości armii. Absolutnie nie ma żadnego zagrożenia dotyczącego funkcjonowania sił zbrojnych. Są młodsi oficerowie, którzy latami czekają na awans i są oni bardzo dobrze przygotowani. Teraz będa mogli awansować, ale wydaje mi się - jak wspomniałem, że trzeba się z pewnością zastanowić, czy mamy właściwą liczbę etatów pułkownikowskich i podpułkownikowskich, bo być może jest ich za dużo. Najważniejsze są etaty dowódcze i te stanowiska są obsadzane i są tu dobrze wykształceni, z doświadczeniem i dobrze przygotowani merytorycznie oficerowie. Nie znam oczywiście  wszystkich dowódców, ale ci, których znam są to oficerowie bardzo dobrzy przygotowani i nie mam powodu do zmartwień o efektywność dowodzenia w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej.

Czy pan Minister Antoni Macierewicz cieszy się zaufaniem i uznaniem wśród żołnierzy, czy też dają o sobie znać próby osłabienia jego wiezrunku  przez różnego rodzaju nieprzychylne media i polityków?

Żołnierze patrzą racjonalnie i chcą mieć szefa, który komunikuje jasno, czego od nich wymaga i to egzekwuje, ale także nagradza - i po raz pierwszy od lat mamy takiego ministra w Polsce, a atakowany jest za sprawy wizerunkowe a nie merytoryczne - a te żołnierze, oficerowie doceniają. Spotykam się z żołnierzami, z kadrą na różnych szczeblach i często mówią mi prywatnie, że akceptują i podoba im się ten kierunek zmian w Siłach Zbrojnych RP.

Dziękuję za rozmowę.