Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Jak ocenia Pan - w oparciu o expose, ale i dotychczasowe działania -  szanse pana premiera Mateusza Morawieckiego na sukces?

Michał Jach, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej: W moim przekonaniu pan premier Morawiecki przygotował mistrzowskie wystąpienie i w pełni będzie je realizował. Uważam tak dlatego, że w odróżnieniu od dotychczasowych, które słyszałem, gdzie był podany mniej lub bardziej kompleksowy program, który premier ma zamiar zrealizować podczas tej kadencji, to w tym przypadku większość tematów, które poruszył w swoim wystąpieniu to realizacja wcześniejszych planów rządu - czyli tego, o czym mówiła pani premier Beata Szydło i sam pan Morawiecki i jest oczywiste, że będzie to kontynuacja polityki zapowiadanej przez PiS. Premier powiedział coś, o czym nie mówi się w opiniach, oceniających jego wystąpienie - mianowicie skierował je do konkretnych grup. Po pierwsze - skupiając się w pierwszej części na sprawach gospodarczych - i tu pokazał mistrzowsko analizy, liczby, projekcje - to było skierowane do elektoratu centrowego - tego niezdecydowanego, który już nie myśli o Platformie czy Nowoczesnej po ich ''osiągnięciach'' a jednocześnie do tych, którzy nie bardzo by się decydowali na poparcie Beaty Szydło - z powodów ideologicznych - i to było adresowane do jednej grupy.

Co w takim razie było przesłaniem do tej ''drugiej grupy'' i kto nią jest?

Do drugiej grupy, czyli do ''naszego'' elektoratu, który po tej decyzji komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości czuł się bardzo zagubiony. Ludzie ci byli rozczarowani i nie rozumieli - ba - powiem więcej - wielu moich kolegów i koleżanek posłów nie do końca rozumiało tej decyzji odnośnie zmiany.

A tymczasem nowy premier i do tej drugiej grupy skierował ważne słowa i wątki osobiste, które pokazały, że to jest nasz człowiek, że on myśli i czuje w ten sam sposób, co ludzie twardo związani emocjonalnie i ideowo z Prawem i Sprawiedliwością.  Dlatego uważam, że to wystąpienie było po prostu mistrzowskie.

Doskonale pamiętam expose premiera Kaczyńskiego, którego również miałem zaszczyt wysłuchać w Sejmie, gdzie premier powiedział wszystko z głowy, precyzyjnie, dokładnie, co chce zrobić,  i kierował swoje słowa ogólnie, do Polaków i do Polski. Natomiast w tym przypadku Pan premier Morawiecki swoim wystąpieniem otworzył Prawo i i Sprawiedliwość na nowy elektorat, a naszemu pokazał, że jest naszym człowiekiem - bez wątpienia, taki pisowiec z krwi i kości, mimo tego, że dość krótko, bo nie całe dwa lata jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości.

Czy zaobserwował Pan reakcje opozycji na expose i na odpowiedzi na pytania premiera Morawieckiego?

Tak i muszę zauważyć, że szczególnie przy pierwszym wystąpieniu widać było ten całkowity brak kultury, próbowali pokrzykiwać, rzucać niegrzeczne komentarze z sali, ale już w drugim wystąpieniu, gdy po wystąpieniach klubowych zabrał głos  - wtedy opozycja miała takie miny, jakby nie wiedziała co się dzieje. Oni byli całkowicie zdezorientowani. Byli całkowicie bez jakiejkolwiek koncepcji i bez żadnego pomysłu, jak na to zareagować.

Właśnie ta konsternacja była bardzo zauważalna, bo być może zdali sobie właśnie sprawę, że część  elektoratu, nie do końca zadowolonego z aktywności totalnej opozycji będzie chciała  wesprzeć swoim głosem tę ekipę, gdy nadejdzie stosowny czas?

Myślę, że nie ten twardy elektorat opozycji, ale taki, który popierał ich bez większego przekonania, albo ''bo tak wypadało'' będzie się teraz bardzo zastanawiał, co dalej.

Dziękuję za rozmowę.