Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jak wiele tematów poruszonych zostało przy okazji wizyty szefa NATO w Polsce? Które są kluczowe?

Michał Jach (PiS), szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej: Z punktu widzenia sekretarza generalnego NATO bardzo ważną kwestią jest temat funkcjonowania batalionowej grupy bojowej. Minęło już pół roku, zmieniają się żołnierze i ważne jest, aby zorientować się jak funkcjonuje ta nowa idea w NATO. Grupy te na wschodniej flance mają gwarantować pokój i bezpieczeństwo członkom NATO. Drugą sprawą o wiele ważniejszą z naszego punktu widzenia jest kwestia ćwiczeń „Zapad 2017”.

Amerykanie chcą też forsować, aby Polska wysłała do Afganistanu kolejnych żołnierzy. Czy jest to opłacalne? Wszyscy pamiętamy, że do tej pory zginęło tam już czterdziestu czterech naszych żołnierzy…

Zaangażowanie Polski w Afganistanie jest niezwykle dobrze odbierane w tamtym terenie. Nasi żołnierze działają w sposób profesjonalny, mają bardzo dobrą opinię. Służby, które szkolą nasi żołnierze w Afganistanie osiągają najlepsze wyniki. Polacy wypadają tam najlepiej z wszystkich grup, które biorą udział w szkoleniu wojska i służb afganistańskich. Jeżeli Amerykanie domagają się byśmy zwiększyli ilość żołnierzy, to myślę, że warto jest się nad tym pochylić, rozważyć to w rozsądnym wymiarze.

Czy myśli Pan, że inne kraje członkowie NATO będą równie chętne, aby wysłać swoich żołnierzy do Afganistanu? Dopytuję, gdyż Europa Zachodnia zmaga się z problemem migracyjnym i raczej w tę kwestię wkłada sporo wysiłku…

Stosunek do uczestnictwa w Afganistanie będzie też świadczył o daleko, bądź krótkowzroczności naszych sojuszników z NATO. Afganistan to państwo muzułmańskie. Zatem, jeżeli udałoby się ustabilizować sytuację choćby tam, to za tym mogłyby pójść inne pociągnięcia, które mogłyby dać przykład innym państwom muzułmańskim jak należy się rządzić, aby problemy Arabów rozwiązywać na własnym terenie.

Wiemy też, że wizyta szefa NATO dotyczyła m.in. batalionu w Orzyszu, który jest szpicą Sojuszu. Dlaczego ten punkt jest tak ważny z naszego strategicznego punktu widzenia? Czy wyłącznie chodzi tu o jego położenie?

Funkcjonowanie tego batalionu jest niezwykle istotne. Po raz pierwszy w historii sojusz NATO podjął decyzję o tym, żeby regiony zagrożone potencjalną prowokacją czy też agresją przeciwnika czyli Rosji były bronione przez wojska sojuszu.

Nie chodzi tu o pilnowanie konkretnego państwa, jakiejś odległej misji, ale o granice NATO. Dziś po niecałym pół roku funkcjonowania można się przyjrzeć jak to wygląda. Czy te bataliony realizują swoje zadanie, założenia cele czy nie. W moim przekonaniu ta idea jest naprawdę świetna, batalion szkoli się – według mojej wiedzy- bardzo intensywnie zatem możemy być spokojni i zadowoleni – to zdaje egzamin.

Dziękuję za rozmowę.