Luiza Dołęgowska, Fronda.pl:  Kilka dni temu temu pojawiła się w mediach informacja,  że dowództwo dewizyjne armii amerykańskiej zostanie przeniesione z Niemiec do Polski. Jakie to ma znaczenie dla polskiej obronności  i dlaczego Amerykanie chcą właśnie u nas stacjonować?

Michał Jach, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej: To jest konsekwencja decyzji politycznej. Skoro Amerykanie zdecydowali się wzmacniać wschodnią flankę NATO, to przeniesienie dowództwa amerykańskich sił w Europie do Polski jest konsekwencją tej decyzji. Dla nas to jest bardzo dobra informacja z kilku powodów. Po pierwsze - zwiększa się nasze bezpieczeństwo a po drugie - co nie mniej istotne - nowa administracja prezydenta Trumpa idzie w kierunku wzmocnienia sił NATO we wschodniej części Sojuszu, co było od dawna wyczekiwanym posunięciem, zarówno przeze mnie jak i wielu Polaków, którym bepieczeństwo Polski leży na sercu.  

Wśród polityków w Polsce i za granicą pojawiały się obawy i teorie, że Donald Trump wycofa się z obietnic poprzedniego prezydenta USA, złożonych podczas szczytu NATO w Warszawie i nie dopuści do stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce - a dzieje się zupełnie odwrotnie. jak Pan to ocenia?

Dzieje się wprost przeciwnie niż zapowiadało wielu polityków - zapowiedzi już są realizowane, jest decyzja o tym, że sprzęt ciężkiej brygady będzie na stałe zamagazynowany na terenie Polski - mówimy o Powidzu, następnie dojdzie do skutku przeniesienie dowództwa dywizyjnego. Zakładam, że mogą zapaść kolejne decyzje, które podniosą poziom bezpieczeństwa w naszym regionie. Prezydent Trump, jako bardzo dobry manager, który zbudował  wielkie imperium biznesowe - wychodzi pewnie z założenia, że lepiej zainwestować profilaktycznie nawet znaczne pieniądze, niż później regować na prowokacje Rosjan. Z tego punktu wiedzenia z pewnością Donald Trump pokazuje Putinowi, że jest konsekwentny i że nie zostawi Unii Europejskiej.

W Polsce mają być poczynione inwestycje o znacznej wartości - warte 220 milionów instalacje, finansowane z programu NATO NSIP. Czy takie zaangażowanie świadczy o perpektywnie długiej współpracy sojuszniczej?

Oczywiście - te inwestycje to też magazyny dla sprzetu ciężkiej brygady. Przeniesienie dowództwa amerykańskiego wymaga pewnych inwestycji. Przecież nie będą to namioty, choć wojsko jest do warunków polowych przyzwyczajone, ale jeżeli ma tu być na stałe dowództwo,  to wymaga to odpowiedniej infrastruktury.

Z drugiej strony, jeżeli będą stacjonować w Poznaniu, to pewnie zyska na tym miasto w pewien sposób?

Z pewnością tak, chociaż najważniejsze jest to, że ta obecność przede wszystkim przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa naszej Ojczyzny. Przesunięcie to będzie dowodem, że Amerykanie są wiarygodnym sojusznikiem.

Czy w wymiarze politycznym uzyskamy wyższe notowania i czy powiększenie obecności sił militarnych amerykańskich  będzie miało wpływ na strategię Putina, Merkel czy też przyszłego prezydenta Francji wobec Polski?

Swoje fobie czy schematy postępowania bedą musieli zrewidować w pewien sposób, to nie ulega watpliwości. Macron, jeśli to on zostanie prezydentem, bedzie musiał swoje uprzedzenia schować głęboko do szafy i zacząć myśleć o tym, jak nawiązać dobrą współpracę z Polską, bo Polska coraz bardziej się liczy. On może sobie krzyczeć, ale zobaczymy, gdy przyjdzie co do czego i jeśli wygra - będzie musiał odpowiadać przed swoim narodem - wtedy retoryka też się bardzo zmienia.

Czy wzrost angażowania się w Polsce wojsk USA i przeniesienie z Niemiec tak istotnego elementu dowódczego jest niejako potwierdzeniem zaufania do sposobu zarządzania armią przez Ministra Antoniego Macierewicza?

Tak, świadczy to o tym, że polityka Ministra Macierewicza jest właściwa, ale i polityka całego państwa jest właściwa. W tym zakresie główna rolę odgrywa oczywiście minister Obrony Narodowej.

Pojawiła się informacja o Strategicznym Przeglądzie Obronnym - dokumencie określającym plany rozwoju Sił Zbrojnych na najbliższe 15 lat. Co zawiera ten dokument i czy to coś nowego w przestrzeni komunikacyjnej ze strony MON-u?

To niezwykle istotny dokument. Jego zadaniem jest zbadanie i przedstawienie, jak w perspektywie piętnastu najbliższych lat, a może i dłuższej będzie się kształtowało środowisko bepieczeństwa Polski - to środowisko zewnętrzne - i co trzeba zrobić, żeby wyjść naprzeciw zagrożeniom - dlatego to jest tak istotne. Mogę zapewnić, że jest to robione bardzo profesjonalnie, według oceny wielu światowych specjalistów, którzy bardzo wysoko oceniają ten Strategiczny Przegląd Obronny. Jeszcze nikt po po '89 roku nie przeprowadził go tą metodologią.

Czy przekop Mierzei Wiślanej ma również znaczenie strategiczne dla Polski i czy utworzenie kanału żeglugowego do Elbląga da nam wiekszą niezależność, nie tylko militarną, ale również i energetyczną - mam na myśli wpływanie przez nowy kanał w głąb kraju jednostek o parametrach morskich, transportujących gaz itp.?

To jest przede wszystkim decyzja stricte gospodarcza, ale wszystko, co wpływa pozytywnie na gospodarkę, również pośrednio przekłada się na podniesienie bezpieczeństwa państwa - czy bĘdziemy się szybciej rozwijać i staniemy się bardziej atrakcyjnym gospodarczo partnerem, przy tym pojawi się więcej pieniędzy na obronę. To jest system naczyń połączonych, więc nie można myśleć dzieląc te zagadnienia na poszczególne resorty - gdy jeden resort działa sobie, a drugi sobie. Zresztą wszelkie decyzje, czy to w resorcie Środowiska, czy w Ministerstwie Obrony Narodowej, czy też w Ministerstwie Rolnictwa lub Rozwoju - wzajemnie przenikają się i wpływają na siebie stymulująco bądź też ograniczająco. Cieszy mnie, że w obecnym rządzie, wydaje się, że wszyscy ministrowie mają tego świadomość i to przenikanie w dążeniu do wspólnego interesu państwa bardzo dobrze się rozwija. To rokuje dobrze na przyszłość, o czym świadczą również wyniki gospodarcze.

Dziękuję za rozmowę.