Co oznacza sprzeciw Przwodniczącego Episkopatu Niemiec wobec szefa Kongregacji Nauki Wiary?

To nie jest sprzeciw wobec “szefa Kongregacji Nauki Wiary”, ale wobec nauczania Kościoła. Nauczania, które nie jest arbitralne wobec ustanowionego przez Boga prawa moralnego i objawionego przez niego nadprzyrodzonego sensu tego prawa, ale służebne. Kościół nie jest twórcą norm moralnych, ale ich stróżem i nauczycielem. 

Wizja abpa Zollitscha to wizja Kościoła wszechmocnego i despotycznego: głoszone przez niego normy moralne pochodzą w tej wizji z ustanowienia Kościoła i mogą być arbitralnie i dowolnie zmieniane przez Kościół.

Dodajmy do tego, że niezależnie od intencji samego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, których nie chcę oceniać, faktem jest bezpośredni związek interesów doczesnych Kościoła niemieckiego z wpływami z podatku kościelnego. Te zaś zależą od liczby wiernych deklarujących się jako katolicy. Ten system z jednej strony uczynił Kościół niemiecki organizacją niezwykle bogatą, a z drugiej strony sprawił, że masowe odchodzenie wiernych odrzucających nauczanie Kościoła oznacza finansową katastrofę. Stwarza to pokusę traktowania (być może nieuświadomionego) nauczania Kościoła, jako realnej przeszkody w umacnianiu stanu jego finansów.
To jest właśnie przykład takiego uwikłania Kościoła we współczesny system ekonomiczny, które papież Franciszek nazwał “światowością” i jest zaprzeczeniem jego wizji “Kościoła ubogiego dla ubogich”.

not. ToR