Portal Fronda.pl: Czy z poglądami pro-life jest miejsce dla katolików w Parlamencie Europejskim? Czy może raczej, jak obwieścił ostatnio w głośnym wpisie Wojciech Cejrowski, dżentelmen nie powinien "nurzać się w świństwie"?

Michał Baran, członek zarządu Fundacji JEDEN Z NAS: Dyskusja Pana Wojciecha Cejrowskiego z Marszałkiem Markiem Jurkiem jest bardzo cenna, bo odnosi się do emocji które rzeczywiście dotykają sporą część katolików oraz zwolenników prawej strony sceny politycznej. Było to mocno odczuwalne podczas zbierania głosów dla Inicjatywy JEDEN Z NAS, gdy niejedna zaczepiona osoba stwierdzała, że to na darmo, że organy unijne i tak będą realizować swoją politykę przeciwną życiu. Rzeczywiście wiele procesów mających miejsce w Brukseli może i powinno budzić nasz nie pokój, ale to nie powód do rezygnacji, a wręcz przeciwnie, do wzmożonej aktywności i większego wysiłku w zagrożonym obszarze. Jak jestem w szkole słabszy z matematyki, to pracuję nad nią więcej, a nie mniej. W sposób szczególny zaś nie możemy od tego uciekać w obszarze polityki unijnej, gdyż sam Wojciech Cejrowski mówił przecież nie tak dawno, że polityk jest właśnie od tego, by dla wyławiania skarbów w tym właśnie nieprzyjemnym otoczeniu jednak się nurzać.

Czy Pańskim zdaniem, mając na uwadze obecny rozkład sił politycznych w Parlamencie Europejskim, katolicy mają realny wpływ na unijne prawodawstwo, na przykład w tak znaczących dla nas kwestiach jak ochrona życia czy rodziny?

Przede wszystkim przedstawiciel żadnej religii nie powinien być marginalizowany tylko z powodu swojej religijnej przynależności i ma prawo wpływać na rzeczywistość jak każdy inny obywatel. Warto jednak zaznaczać, że fakt większego poparcia dla jakiejś sprawy wśród katolików (najlepszym przykładem jest właśnie obrona życia) nie czyni tej kwestii religijną. Chodzi o rozsądne, logiczne postulaty dotyczące dobra wspólnego. Nie możemy dać się zamknąć w religijnej szufladce, z której kształtować można wyłącznie jej wnętrze. Cenne więc, że Inicjatywa JEDEN Z NAS znajdowała poparcie u członków wielu odmiennych grup politycznych i religijnych. Dzięki temu budowaniu szerokich koalicji oraz wiarygodności ponad podziałami można było np. tuż przed rozpoczęciem wysłuchania publicznego Inicjatywy w Brukseli, skutecznie sprzeciwić się prowadzeniu wysłuchania przez wyznaczonego do tego Michaela Cashmana, który wcześniej publicznie wypowiadał chęć zniszczenia Inicjatywy, co czyniło go osobą wybitnie nieobiektywną. Dzięki temu również spośród trzech głosowanych w Parlamencie ideologicznych raportów Lunacek, Estreli i Zuber, dwa głosami Posłów z różnych denominacji, m.in. dzięki sporej presji obywatelskiej udało się odrzucić.

Co Pańskim zdaniem mogą robić katolicy w Parlamencie Europejskim?

Z pewnością potrzeba w Parlamencie Europejskim takim osób jak Marek Jurek, który już 7 lat temu udowodnił, że troska o godność człowieka jest dla niego ważniejsza niż stanowisko drugiej osoby w państwie i własna kariera. Tylko dzięki wsparciu takich osób nasze inicjatywy obywatelskie będą mogły skutecznie zmieniać europejskie ustawodawstwo. Aby takich osób w Parlamencie było jak najwięcej, Fundacja JEDEN Z NAS rozesłała wśród kandydatów kwestionariusz, w którym pytamy o ich światopogląd pro-life i związane z tym standardy etyczne. W 13 pytaniach prosimy o deklaracje, czy w danym zagadnieniu, należącym ściśle do kompetencji Eurodeputowanego, będzie on głosował i postępował właściwie. Mając możliwość zaprzeczenia lub wstrzymania od decyzji, każdy kandydat pozycjonuje się ostatecznie widząc, czy jego postawa jest "pro-life" na 100 proc., 80 proc. czy może 60 proc. Gorąco zachęcamy wszystkich kandydatów do odważnego nadsyłania swoich odpowiedzi. A czytelników, którzy już za parę dni na naszej stronie znajdą pierwsze wyniki, zachęcamy do obywatelskiej presji, by utrwalić świadomość, że ruchu pro-life w Europie, za którym w ubiegłym roku stanęła rekordowa liczba niemal 2 milionów podpisów, nie warto ignorować.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk