W 12. tygodniu ciąży lekarze „odkryli”, że dziecko Rachel Gibson jest poważnie zagrożone zespołem Downa. Lekarze oferowali przeprowadzenie specjalistycznego badania, by stwierdzić, czy chłopiec jest w istocie chory. Badanie zwiększałoby jednak ryzyko poronienia, wobec czego rodzice odmówili jego przeprowadzenia. Lekarze zalecali jednak aborcję, biorąc pod uwagę stan zdrowia kobiety i możliwą chorobę dziecka.

Mówiąc krótko: osobie niezdecydowanej i chwiejnej mogliby skutecznie wmówić, że dziecko trzeba zabić – i pozbyć się ewentualnego problemu.

Rodzice zdecydowanie odrzucili taką możliwość. Chłopiec urodził się zupełnie zdrowy.

Ma dziś pięć lat, a jego mama apeluje do wszystkich rodziców, by dwa razy się zastanowili, zanim dadzą się przekonać lekarzom, którzy zalecają im aborcję, strasząc chorobami…

pac/life news