Minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro wypowiedział się w programie "Minęła 20" w TVP Info między innymi o ulicznych protestach przeciwko zmianom w polskim sądownictwie. 

Polityk zauważył, że frekwencja na protestach, delikatnie mówiąc, nie jest powalająca. Minister Ziobro wskazał, że na protesty przychodzi "garstka ludzi". 

"Może to, że przychodzi ich tak niewielu sprawia, że tyle w nich agresji?"- zastanawiał się szef resortu sprawiedliwości. 

Zdaniem ministra, opozycja zdała już sobie sprawę, że wśród Polaków "nie ma woli obrony status quo w sądownictwie. To, co zrobiła posłanka Joanna Schmidt, "przemycając" do Sejmu dwóch działaczy organizacji Obywatele RP w bagażniku swojego samochodu, Zbigniew Ziobro ocenił jako "metody znane ze świata mafii". 

Krzysztof Ziemiec zapytał polityka, czy ci, którzy zachowują się w ten sposób, zostaną ukarani. Minister sprawiedliwości odpowiedział, że najlepszą karę wymierzają sobie sami co bardziej radykalni protestujący...

"Najlepsza karą dla tych ludzi jest ośmieszenie. Nawet PO odcinała się od nich, bo było im głupio"-wskazał Zbigniew Ziobro. Jak dodał, to, co mogliśmy ostatnio zaobserwować w wykonaniu opozycji w Sejmie, jak i wśród uczestników antyrządowych demonstracji, "całkowicie urąga powadze parlamentaryzmu". 

Pytany o wizytę emerytowanej I prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Gersdorf w Niemczech i reakcję tamtejszego środowiska prawniczego, polityk stwierdził, że prezes Federalnego Trybunału wykracza poza swoje kompetencje, mówiąc polskiemu rządowi, jak ma interpretować prawo w naszym kraju. 

"O ile wiem, to prezes Federalnego Trybunału ma prawo do rozstrzygania sporów i interpretowania prawa w Niemczech, a widocznie czuje się kompetentna do rozstrzygania spraw w Polsce. To złe – mówienie, jak mamy interpretować prawo w Polsce"- ocenił minister, który również, po raz kolejny, przypomniał, że prof. Małgorzata Gersdorf nie jest już I prezesem Sądu Najwyższego, ponieważ jako sędzia przeszła już w stan spoczynku. 

Minister był pytany również o kandydaturę swojego bliskiego współpracownika- Patryka Jakiego- w wyborach na prezydenta Warszawy. Zbigniew Ziobro uważa, że Jaki to polityk "bardzo zdolny, bardzo pracowity", a także "niezwykle sprawny organizator". 

"Warszawa ogromnie zyska na zwycięstwie Patryka Jakiego i tego życzę stolicy"- podkreślił szef resortu sprawiedliwości. Swojego zastępcę minister ocenił również jako "bardzo sprawnego menadżera", który "potrafi odnieść sukces nawet w sytuacji skazanej na porażkę". A takiego właśnie menadżera potrzebuje Warszawa- powiedział Ziobro. Pytany o kontrkandydata Patryka Jakiego, Rafała Trzaskowskiego z Platformy Obywatelskiej, minister sprawiedliwości stwierdził, że widać, iż Trzaskowski jest człowiekiem "bardzo zadufanym w sobie". 

"To coś, co uderza w jego zachowaniu. Także agresja, brak osobistej pokory"- ocenił szef MS.

yenn/TVP Info, Fronda.pl