- Od samego początku nie mieliśmy wątpliwości, że i gen. Błasik i piloci samolotu nie zawinili w tej katastrofie. Mamy świadomość, że droga do prawdy jest długa i wiemy od 21 miesięcy jak bardzo jest kręta. Takie ustalenia jakie są dziś podawane w mediach nie są więc zaskoczeniem.  



Zawsze byłam przekonana, że wszystkie oskarżenia i wszystkie pomyje wylewane na tego wielkiego polskiego żołnierza jakim był gen. Błasik są stekiem bzdur. Niewątpliwie cieszy, że znajduje to oficjalne potwierdzenie, ale i bez niego nie mieliśmy wątpliwości, że naszych bliskich zabili Rosjanie, a nie gen. Błasik.



Należy się cieszyć, że jest to kolejny krok, ku położeniu kresu gehennie jaką przechodzi rodzina gen. Błasika. Ona cierpi z nas najbardziej, bo do bólu po stracie najbliższego człowieka, dołącza jeszcze ból hańbienia jego pamięci. Każde wydarzenia, które zdejmuje odium z generała i zmierza ku prawdzie, jest przyjmowane więc z wielkim zadowoleniem.



Żałujemy, że strona polska tak łatwo poddała się rosyjskiej propagandzie. Jak sądzę, te rzeczy, o których dziś mówimy, mogły być wiadome wcześniej i Polacy mają tu dużo do zarzucenia. Niewiele zrobiono, aby oczyścić pamięć generała i pilotów samolotu. Ta plama na ich honorze będzie trudna do zmycia - dodaje Merta.

 

Not. Jarosław Wróblewski