Według relacji uczestnika wczorajszych polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych wynika, żeza długo oddawaliśmy Rosjanom pole”. Jednym z ich najważniejszych efektów jest zapowiedź polsko-niemieckiego konwoju humanitarnego, który w połowie maja wyruszyć ma na wschodnią Ukrainę.

- Nie może być tak, że pomoc dla ludzi, których dotknęła wojna, idzie wyłącznie z Rosji. Europa, ale także Ukraina, muszą być tam bardziej aktywne - dodaje osoba w rozmowie z gazetą Wyborczą.

Premier Ewa Kopacz i kanclerz Angela Merkel uważają, że trzeba wreszcie wygrać na Ukrainie wojnę propagandową.

Niemcy stoją mocno po stronie Kijowa. Merkel mówiła w Warszawie, że jest głęboko sfrustrowana Rosją. Zarzucała prezydentowi Władimirowi Putinowi wiarołomstwo, a nawet nienawiść do Ukrainy i Unii Europejskiej. Zgodziła się też z polską premier, że sankcje nałożone na Rosję za agresję na Ukrainę muszą zostać utrzymane.

Jednak w Niemczech padają głosy, że Rosji nie należy karać i, że należy wrócić do dawnych interesów.

Jeżeli chodzi o sprawy polsko – niemieckie, Polska nalega, aby Niemcy mocniej wspierały naukę języka polskiego w tamtejszych szkołach. Również chce, aby Berlin zmienił stanowisko w sprawie wprowadzonej 1 stycznia płacy minimalnej dla kierowców. Według obecnych przepisów wszyscy kierowcy przejeżdżający przez Niemcy muszą dostawać 8,5 euro za godzinę. Dla polskich firm transportowych stawki te są nie do przyjęcia. Jednak ten spór będzie musiała rozstrzygnąć Bruksela.

KZ/Wyborcza.pl