Kanclerz Angela Merkel zaapelowała o zakończenie działań wojennych w Turcji. Ostro skrytykowała żołnierzy za próbę puczu i zwróciła uwagę, że postępowanie Recepa Erdogana wobec spiskowców będzie testem praworządności.

- Niemcy popierają wszystkich tych w Turcji, który bronią demokracji i państwa prawa - postawiła sprawę jasno szefowa niemieckiego rządu. - Narody mają prawo do decydowania w wolnych wyborach o tym, kto nimi rządzi. (...) Czołgi na ulicach i ataki z powietrza przeciwko własnemu społeczeństwu są bezprawiem - oceniła Angela Merkel. Największą tragedią nieudanego zamachu stanu jest rozlew krwi - uważa kanclerz Niemiec. Zamieszki muszą się zakończyć - zaapelowała do Turków.

- Życzę narodowi tureckiemu, żeby po traumatycznych wydarzeniach ostatnich godzin ich kraj odzyskał znów wewnętrzny spokój - podkreśliła. Merkel wspomniała, że w Niemczech mieszka wielu obywateli z tureckim pochodzeniem. Turcja pozostaje silnym partnerem rządu niemieckiego i Unii Europejskiej - oświadczyła kanclerz.

To właśnie Angela Merkel jest inicjatorką umowy między Unią Europejską a Ankarą - w zamian za przyjęcie imigrantów z Bliskiego Wschodu, zostaną zniesione wizy dla tureckich obywateli. Turcja stara się również przyspieszyć akcesję do wspólnoty europejskiej.

Podczas szczytu UE-Azja w Ułan Bator, premier Beata Szydło analizowała z Angelą Merkel przyczyny wybuchu rebelii w Turcji. - Wszelkie organa władzy powinny działać w oparciu o legitymację demokratyczną. Tylko i wyłącznie takie organy będą uznane przez opinię międzynarodową - stwierdził rzecznik rządu, Rafał Bochenek.

Wiceszefowa MSZ, Katarzyna Kacperczyk poinforowała, że rozmowa Szydło z Merkel trwała kilkanaście minut i nie była wcześniej zaplanowana. Polska również popiera władze tureckie. - Turcja jest kluczowym partnerem Unii i kluczowym sojusznikiem w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego - oceniła.

Szydło wróciła z Mongolii do kraju po południu. Premier konsultuje się z ministrami spraw wewnętrznych i administracji, spraw zagranicznych i koordynatorem ds. służb specjalnych w sprawie rozlewu krwi w Ankarze.

W nocy z piątku na sobotę przeciwnicy prezydenta Recepa Erdogana próbowali dokonać puczu. Nie udało im się pokonać służb państwowych, które zdławiły powstanie. Według rządowych źródeł, zginęło 161 osób, 1440 zostało rannych. Policja turecka zatrzymała ponad 2800 spiskowców - w tym żołnierzy i sędziów.

Źródło: PAP