Jak wynika z informacji przekazanych przez "Der Spiegel", Angela Merkel chciałaby zapanować nad procesem migracji uchodźców z Bliskiego Wschodu. Jak miałoby to wyglądać?

- Migracja do Europy miałaby przybrać formę całkiem oficjalną, a przez to bezpieczniejszą dla samych uchodźców. Z Turcji (gdzie przebywa obecnie 2 mln uchodźców) organizowane byłyby legalne transporty do poszczególnych UE wg wcześniej ustalonego i rygorystycznie pilnowanego klucza. W ten sposób zyskałyby Niemcy, które nie musiałyby już chłonąć setek tysięcy imigrantów i uchodźców miesięcznie. - czytamy na portalu niewygodne.info.

Aktualnie migranci na własną rękę docierają do Niemiec. Około 80 procent tzw. uchodźców nie jest zainteresowana pobytem w Czechach, Portugalii, czy w Polsce.

W Bawarii zapanowała krytyczna sytuacja. Zaledwie w ciągu kilku ostatnich miesięcy dotarło około 500 tys. uchodźców.
Kanclerz Merkel chciałaby, aby to inne państwa poniosły odpowiedzialność za jej naiwną politykę.

- Turcja (a docelowo także inne państwa regionu takie jak Jordania czy Liban) stałyby się swego rodzaju punktami przerzutowymi do Europy. Uchodźcy trafialiby stamtąd drogą oficjalną bezpośrednio do poszczególnych państw należących do Unii Europejskiej według rygorystycznie pilnowanego klucza. - czytamy.

Angela Merkel boi się o swój własny wizerunek, a niedługo w Niemczech odbędą się wybory parlamentarne...

tg/niewygodne.info/Spiegel.de