Największą zbrodnię dokonaną na jeńcach wojennych Rosjanie nazywają "incydentem katyńskim". To jest wprost niepojęte, jak świat zachodni, cywilizowany, może słuchać takich bredni rosyjskiego wiceministra sprawiedliwości. To jest niepojęte! To, co robią Rosjanie, nie mieści się w żadnym kanonie cywilizowanego świata. Przecież konwencje wojenne obowiązywały zawsze. Jeniec wojenny był zawsze tym, który powinien podlegać szczególnej opiece, ochronie. Rosjanie to wszystko złamali mordując polskich oficerów w bestalski sposób. Ta zbrodnia nie może być nieosądzona i nieukarana. 


Ostatnia sytaucja po raz kolejny ukazała całemu światu prawdziwe oblicze Rosji. To jest w ogóle coś niepojętego, żeby zbrodnię nazwać "incydentem". Być może tam nie szanuje się życia, ale my jesteśmy krajem katolickim, który ma ponad 1000-letnią historię. I nie można przejść do porządku dziennego nad zabójstwem, morderstwem nawet jednego jeńca wojennego, nie mówiąc już o systemowym niszczeniu całych narodów, a także polskich jeńców tylko dlatego, że byli Polakami, a w przyszłości stanowiliby przeszkodę dla podporządkowania Polski sowieckim planom. To była zbrodnia zarządzona przez najwyższe organy władzy Związku Radzieckiego, a teraz spadkobiercy tej władzy i tego państwa absolutnie nie chcą jej uznać.  


To nie może się tak skończyć, tymczasem nie ma żadnej pomocy ze strony państwa polskiego. Wszystko jest pozostawione w rękach rodzin pomordowanych w Katyniu. To jest przyczynek do tego, aby jak najszybciej zmienić władze, które nie reprezentują polskich interesów jak najszybciej usunąć je w cień. I trzeba to zrobić 9 października. Polska racja stanu powinna być najważniejszym wykładnikiem dla władz RP, niestety tak nie jest. Jak powiedział doradca prezydenta, prof. Nałęcz, nie ma ceny, której Polska nie zapłaciłaby za polepszenie stosunków z Rosją. Czy tą ceną była tragedia smoleńska? Czy tą ceną ma być zbrodnia katyńska? My, naród się na to nie zgadzamy. Rodziny pomordowanych także. 


Rzekome ocieplenie stosunków posko-rosyjskich to fikcja i pobożne życzenia. Jak to się kończy, to wszyscy doskonale wiemy po ogłoszeniu raportu MAK i działaniach Rosji w stosunku do Polaków w sprawie zbrodni katyńskiej. W dalszym ciągu nie znamy miejsca pochówku kilku tysięcy polskich jeńców wojennych, utajniony jest powód umorzenia śledztwa, wszystko jest nie tak, jak powinno być. 

 

Rozmawiała Marta Brzezińska