Płk Mazguła nie opuszcza kolegi z KOD-u, Mateusza Kijowskiego w potrzebie. Na swoim profilu na facebooku napisał: "Nie wolno teraz się poddać! Niezależnie od tego, ile jest prawdy w informacjach, które nas porażają. Są wybory, czas refleksji stowarzyszeniowych. To będzie miejsce i czas na wyjaśnienia i rozliczenia".

Mazguła twierdzi, że KOD został "zaatakowany przez większość mediów w sposób bezwzględny i bez prawa do obrony". Tymczasem piewca stanu wojennego nie widzi nic złego w zarabianiu pieniędzy przez Kijowskiego na zbiórkach KOD-u. Mazguła napisał: "Ale to nasza sprawa. Sprawa KODu, zarządu, struktur, członków i sympatyków. Nie wrogich nam mediów. Sam jestem przykładem. Od miesiąca niszczy się bezpodstawnie mój autorytet za pomocą kłamstw, niesprawiedliwych komentarzy i manipulacji, bez prawa do obrony. Atak na Mateusza tak samo wygląda".

Wpis Mazguły zawiera apel do miłośników KOD-u o dalszą walkę, twierdząc: "Nie wolno teraz się poddać! Niezależnie od tego, ile jest prawdy w informacjach, które nas porażają. Są wybory, czas refleksji stowarzyszeniowych. To będzie miejsce i czas na wyjaśnienia i rozliczenia. Teraz nie opuszczajcie barykad i miejsc służby dla sprawy".

Wywód płk Adama Mazguły zakończony jest wezwaniem: "Bądźmy z Mateuszem we wspólnej walce o idee, dla których jesteśmy razem".

krp/facebook, Fronda.pl