Wczoraj odbyły się jakieś happeningi przed Pałacem Prezydenckim, mam ochotę dopisać, że ponoć się odbyły, ale w ostatniej chwili dowiedziałem się o kilku śmiesznych faktach. Było tak. Sobota, mniej więcej 14.00 po południu i nagle czytam między tysiącem informacji, że ryuszyła demonstracja KOD. Dźgnął mnie ten news w ambicję, bo staram się ze wszystkim być na bieżąco, a tu nagle coś takiego, kompletnie nieprzystającego do rzeczywistości. Nawał sportowych emocji, Olimpiada w Rio, a z politycznych wydarzeń jedynie rocznica prezydentury Andrzeja Dudy. Okazało się, że właśnie w związku z tą rocznicą zebrały się grupy peerelowskich emerytów, aby zamanifestować swoje poglądy. Dla statystycznego porządku trzeba dodać, że prócz zasłużonych dla PRL, przed pałacem zjawili się Młodzi Demokraci, czyli przyszłe kadry, które nastawiają się na wygrywanie konkursów ofert i sposobią do przetargów „Ekrany dźwiękochłonne w szczerym polu”. Czuję się poniekąd usprawiedliwiony w związku z tym, że dopiero z trzeciej ręki dowiedziałem się, co się dzieje na Krakowskim Przedmieściu, a to dlatego, że nawet niezwykle czujna telewizja TVN24 poczuła się zaskoczona. Dyżurny reporter musiał być wyjątkowo poirytowany faktem, że w takich pięknych okolicznościach przyrody i w czasie relacji na żywo z Igrzysk Olimpijskich w Rio, przyszło mu komentować absolutne nic. Dał temu upust przekazując centrali „setkę” z miejsca zdarzenia, którą zamieściłem w tytule. Gdzieś tam w tyle głowy tkwił reporterowi obowiązkowy „tłum KOD” stąd też wyszedł dowcip prima sort. Za tłum robiło kilkuset pensjonariuszy starych czasów i gapie wychodzący z lokali podających pizzę i kebaby na wynos.

Zero profesjonalizmu, zamiast epickiej opowieści o morzu obywateli przekraczających Rubikon przed bastionem demokrackji, którym niewątpliwie jest gabinet prezesa Rzeplińskiego, pan z mikrofonem uzbrojonym w kostkę TVN powiedział dokładnie tyle, że szkoda sobie czterech liter zawracać takimi imprezami. KOD chudzina niknie w oczach, w ten bębenek nie chce się tłuc najbardziej fanatycznym szamanom zaklinającym rzeczywistość. Dziwne, w końcu to nic trudnego, aby w czynie społecznym zrobić sukces z niczego. Tydzień wcześniej miała miejsce inna demonstracja siły KOD, zebrał się „tłum” złożony z Jarosława Kurskiego, Mateusza Kijowskiego i czternastu ekip medialnych. W sumie jakieś 100 osób, licząc ołówkiem po ekranie monitoringu, a w wersji ratusza blisko pół tysiąca. Wystarczyło krzyknąć do mikrofonu, że zaledwie po tygodniu od ostatniego protestu frekwencja wzrosła o 800%, co wynika z prostego rachunku. Przed tygodniem dwóch walczących o demokrację plus 98 członków ekip medialnych, po tygodniu 100 demonstrujących plus 700 turystów usiłujących zrozumieć o co chodzi. Nic z tego, reporter TVN pomimo ciążącego na nim obowiązku nie wykrzesał z siebie najmniejszej iskierki gigantyzmu. Zdarzył się cud na cudami i dzięki temu usłyszeliśmy prawdę od telewizji, która się tą problematyką w ogóle nie zajmuje.

Przyjemne i radosne to są chwile dla Polaków, wyczekane i wymodlone, ale jak zwykle nie wolno lekceważyć przeciwnika. Za emerytami z PRL w pierwszym szeregu nie stoi dziś odwieczny promotor marksizmu Adam Michnik, to miejsce zajął światowy hochsztapler Soros. Zawodnik wagi ciężkiej, wielu twierdzi i sam tę opinię podzielam, że to on jest jednym z głównych odpowiedzialnych za cały ideologiczny bajzel w Europie. Soros płaci, rządzi, dzieli i wymaga, jednak w Polsce dostaje takie baty, że tylko Węgrami może się pocieszać, gdzie został upokorzony, chociaż tam się urodził i wiele lat mieszkał. Z trudem przechodzi mi to przez klawiaturę, ale fakty są nieubłagane. Adam Michnik potrafił przez ponad 20 lat ogłupiać Polaków wydzielanymi przez swoją redakcją toksynami. Soros przyszedł z odsieczą, prawdopodobnie po licznych błaganiach Michnika, no i wyszła jedna wielka kicha. Polska to jest genialny kraj, tutaj trzeba żyć co najmniej dwa pokolenia, żeby się porywać na demonstrowanie przeciw Polsce. Michnik się kończy, a Soros zamiast reanimować towarzysza zajął miejsce pasażera w jesionce. Kto zamknie wieko? Liczę na reporterów TVN.

Matka Kurka/kontrowersje.net