
Matka Kurka dla Frondy: Na szczęście to nie Cyba
Relatywizm i fałszywa symetria to najwięksi wrogowie logicznego i uczciwego myślenia. Choćby idiotyczne i powszechne porównywanie stanu wojennego z dowolnym rządem po 1989 roku, jest zwyczajnie głupie, a przede wszystkim hańbiące pamięć o bohaterach. Istnieje jednak parę obszarów w polityce, w których symetria występuje nagminnie. Wszystkie partie polityczne maja skłonności do histerycznych reakcji w obronie własnej. Każdy przejaw braku sympatii czy agresji, zawsze się kończy przesadnymi reakcjami, co prowadzi do budowania fałszywych definicji rzeczywistych zagrożeń.
Na biura poselskie w całej Polsce przypuszczono… no właśnie, ta partyjna retoryka zawiera element histerii, dlatego zacznę jeszcze raz. Kilka biur poselskich PiS obrzucono mniej i bardziej groźnymi przedmiotami. W najłagodniejszym przypadku była to puszka z farbą, w najgroźniejszym pojemnik z łatwopalną substancją. Nikt przy zdrowych zmysłach nie uzna tych incydentów za normalne, z pewnością jest to igranie z emocjami na bardzo niebezpiecznym poziomie, ale dodajmy parę „detali”. Farba w biurze poselskim nie stłukła nawet szyby, a podpalenie zamkniętego biura Beaty Kempy miało miejsce w nocy, czyli podpalacz miał pewność, że nikogo w środku nie ma. Czy z podanych faktów można zbudować usprawiedliwienie? Być może, ale to zajęcie dla ekspertów od usprawiedliwiania politycznej głupoty i chuligaństwa, nie dla mnie. Okoliczności łagodzących nie widzę, rzecz trzeba nazwać po imieniu i tak właśnie uczyniłem: głupota, chuligaństwo.
Odrębną kwestią jest budowanie fałszywej symetrii i polityczna histeria, która naprawdę niczemu nie służy i w dodatku profanuje pamięć o tragicznie zmarłym Marku Rosiaku. Dzięki Bogu nie ma żadnej analogii, do tego co się wydarzyło w Łodzi i tego, co miało miejsce w Sycowie i tym bardziej w warszawskim biurze posła Melaka. Nie warto i nie wolno porównywać całkowicie odmiennych, choć wspólnie smutnych historii. Atak na śp. Marka Rosiaka był czystym bandytyzmem, mordem, zabójstwem z premedytacją, nie w afekcie. Bandzior Cyba na chłodno i wielokrotnie po prostu chciał zabić, jak sam twierdzi ofiarą miał być Jarosław Kaczyński, ale nie był w stanie się do Kaczyńskiego zbliżyć, dlatego zamordował należącego do tej samej partii Marka Rosiaka. Coś podobnego nie zdarzyło się w Polsce od czasów zabójstwa Narutowicza, bo zbrodnie ubeckie i esbeckie to jeszcze inna tragedia.
Z szacunku dla tej śmierci i tej tragedii nie można twierdzić, że wylanie puszki farby na witrynę biura czy nawet chuligańskie podpalenie pustego biura poselskiego, jest tożsame z politycznym zabójstwem. Wobec majestatu śmierci wybryk nic nie znaczy i histeryczne nadawanie takim „wyczynom” rangi zbrodni, to po pierwsze nobilitacja, po drugie zachęta dla politycznych gówniarzy. Podobne zachowania muszą podlegać przepisom prawa i reakcjom adekwatnym, zarówno w wymiarze społecznym, jak i prawnym. Każde przejaskrawienie wywołuje efekt i syndrom Herostratesa. Pomiędzy niedopuszczalnym przemilczeniem i brakiem reakcji na karygodne zachowania, a nadawaniem im rangi najcięższej zbrodni, istnieje całe pole racjonalnych reakcji.
Tacy „bohaterowie” powinni być publicznie wytargani za uszy, postawieni w kącie na ziarnach grochu, dostać po łapach linijką i w końcu z elektroniczną obrożą plewić rabaty na miejskich skwerach. Jednym słowem, poszukiwaczy tego rodzaju atrakcji należy najzwyczajniej w świecie publicznie upokorzyć, wskazać społeczeństwu czarne owce i przykładnie ukarać. Wszystko i nic więcej, budowanie wokół żałosnych incydentów niebezpiecznych politycznych generalizacji, do niczego mądrego i tym bardziej bezpiecznego nie doprowadzi.
Ludzie w swojej masie uwielbiają proste rozwiązania i niskie koszty. Skoro da się zostać bohaterem, będąc zerem, a przecież tylko zera zachowują się w taki sposób, to naśladowców nie braknie. Tysiące się ustawiają do tandetnych „szołów”, w których w ogóle nie trzeba myśleć, tutaj rywalizacja jest ostra, ale nagle poza konkursem jeden z drugim trafia na czołówki medialne, bo rzucił jajkiem w szybę lub popełnił jeszcze większą głupotę. Ode mnie gówniarz porównania do bandyty Cyby nie usłyszy, ale milczeć też nie będę, dlatego głośno targam za uszy.
Matka Kurka (Piotr Wielgucki)
Podobne artykuły

TYLKO U NAS! Prof. Grzegorz Górski: Akolici żydowskich środowisk prowadzą wojnę, której polskie władze nie chcą dostrzec

TYLKO U NAS. Dr Mariusz Błochowiak: Maseczki nie chronią przed koronawirusem. Decyzja o ich noszeniu jest czysto polityczna

TYLKO U NAS! Witold Gadowski o rewelacjach Wyborczej: Mam te materiały od 2. miesięcy. Nie widzę tu żadnej afery
