Po paru miesiącach od wszczęcia śledztwa przez pion prokuratorski IPN Warszawa, a ściślej przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, media w końcu zajęły się sprawą. Niestety zajęły się w swoim stylu, myląc podstawowe pojęcia prawne albo celowo manipulując. Tak się składa, że tę sprawę znam od postaw i dysponuję dokumentami, które całkowicie przeczą kłamstwom, na przykład funkcjonariuszy Michnika. Chronologia zdarzeń wyglądała następująco. Zaraz po konferencji prokuratora IPN i ekspertów z Instytutu Shena, w dniu 31 stycznia 2017 roku złożyłem zawiadomienie do Prokuratora Generalnego:

Biskupin, dnia 31.01.2017 roku

Piotr Wielgucki
Biskupin 85A
59-225 Chojnów

Prokuratur Generalny
ul. Rakowiecka 26/30
02-528 Warszawa

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa

Na podstawie art. 304 k.p.k. w związku z art. 233 k.k. i 234 k.k. zawiadamiam o popełnieniu przestępstw przez Pana Lecha Wałęsę vel „Bolek”, polegających na świadomym składaniu fałszywych zeznań i stawianiu fałszywych oskarżeń.

Uzasadnienie

Pan Lech Wałęsa vel „Bolek”, po dostarczeniu przez Panią Marię Kiszczak do Instytutu Pamięci Narodowej dokumentów świadczących o współpracy TW „Bolek” ze Służbą Bezpieczeństwa, publicznie oświadczył, że dokumenty te są sfałszowane. W związku z powyższym Instytut Pamięci Narodowej wszczął postępowanie i nadał Panu Lechowi Wałęsie vel „Bolek” status pokrzywdzonego.

W toku postępowania Lech Wałęsa vel „Bolek” złożył zeznania jako świadek, uprzedzony o odpowiedzialności karnej z art. 233 i 234 k.k. Z publicznych wypowiedzi świadka i przedstawicieli IPN wiadomo, że Lech Wałęsa vel „Bolek” podtrzymał w całości swoje stanowisko. Świadek zeznał, że dokumenty są sfałszowane, a on sam nigdy nie podpisał zobowiązania współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.

W dniu 31 stycznia 2017 roku, w czasie konferencji prasowej, prezes IPN dr Jarosław Szarek wraz z prokuratorem Andrzejem Pozorskim i dr hab. Marią Kałaz z Instytutu Sehna, potwierdzili autentyczność materiału dowodowego i wskazali, że to Lech Wałęsa vel „Bolek” osobiście sporządził i podpisał dokumenty, stanowiące przedmiot ekspertyzy z zakresu badania pisma ręcznego.

W świetle przedstawionych faktów nie ulega żadnej wątpliwości, że Lech Wałęsa vel „Bolek” popełnił przestępstwa z art. 233 i 234 k.k. Wobec powyższego wnoszę o wszczęcie przez prokuraturę postępowania. Z uwagi na charakter i wagę sprawy zawiadomienie przekazuję do Prokuratora Generalnego.

Piotr Wielgucki

Zawiadomienie zaadresowałem do Prokuratora Generalnego wyłącznie z przyczyn prawnych. Sprawa jest wyjątkowo istotna z punktu widzenia interesu publicznego, miałem też problem z ustaleniem właściwości miejscowej prokuratury, która w tym przypadku nie jest jednoznaczna. Prokurator Generalny uznał, że pion prokuratorski IPN jest właściwy miejscowo i po prostu przesłał moje zawiadomienie do Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Jak widać na załączonym dokumencie miało to miejsce w dniu 17 marca 2017 roku:

 

 

 

 

Z treści zawiadomienia wynika jasno, że Prokurator Generalny, czyli Zbigniew Ziobro, w ogóle nie rozpoznawał sprawy i nie nakazał IPN wszcząć śledztwa, jak kłamią funkcjonariusze Michnika i TVN. Minister Ziobro wykonał banalną czynność, po prostu przekazał sprawę według rzeczowej i miejscowej właściwości prokuratury. Na początku lipca otrzymałem z IPN zawiadomienie o szczęściu śledztwa w kierunku:

 

 

Ten dokument z kolei niweluje kolejne kłamstwo rozprowadzone przez polskojęzyczne media, że IPN wszczął postępowanie w sprawie fałszywego składania zeznań przez Wałęsę, przed zakończeniem śledztwa w sprawie rzekomego fałszowania dokumentów TW Bolek, które to postępowania prowadził IPN w Białymstoku. Nie wiem kiedy dokładnie śledztwo w Białymstoku zostało umorzone, ale łatwo można sprawdzić, że media informowały o umorzeniu już 28 czerwca 2017 roku, a więc na dzień przed wszczęciem nowego postępowania, które jest naturalną konsekwencją prawną. Na koniec ostatnia informacja. Na dzień 16 sierpnia 2017 roku IPN wezwał mnie do złożenie zeznań w charakterze świadka. Wsiadłem w samochód przejechałem 1000 km w obie strony i podtrzymałem w całości zarzuty postawione w zawiadomieniu. Doniesienie złożone na kapusia „Bolka” to nie był żaden wyczyn, to był mój psi obowiązek. Bohaterami w tej sprawie są ludzie, krzywdzeni i gnojeni przez esbeckiego kapusia Wałęsę, którym nie jestem godny butów wylizać. 

Piotr Wielgucki (Matka Kurka)