Znany włoski dziennikarz specjalizujący się w sprawach Watykanu opublikował nową książkę, w której przypomina o jednej z mało znanych zbrodni Niemców. Chodzi o masakrę 12 kartuskich mnichów dokonaną przez nazistowską formację SS.

Do zbrodni doszło 70 lat temu. Niemieccy żołnierze wkroczyli do Certosa di Farneta, kartuskiego klasztoru we włoskiej Toskanii. Z broni palnej zamordowali dwunastu braci. Kartuzi zostali oskarżeni o udzielenie schronienia stu Żydom, partyzantom oraz antyfaszystowskim włoskim politykom. Dwóch kartuzów zastrzelono  7 września 1944 roku, pozostałych – 10 września. Oprócz nich Niemcy zamordowali jeszcze 32 osoby, które odnaleziono ukrywające się w klasztorze.

Włoski dziennikarz Luigi Accattoli przeprowadził wywiad z ostatnim kartuskim mnichem, który był świadkiem aresztowania braci oraz z dwiema kobietami, które były obecne przy egzekucjach.

Dziennikarz powiedział w wywiadzie dla internetowego magazynu LoSchemo.it, że historycy niewiele wiedzą na temat tej masakry, o której świadomie milczy zakon kartuzów. Część osób, którym bracia udzielili w czasie wojny schronienia, było członkami partii komunistycznej; kartuzi obawiali się, by ta informacja nie przysporzyła w późniejszym okresie popularności komunistom, którzy odnosili przez pewien czas znaczne sukcesy wyborcze.

Jednak na prośbę Stolicy Apostolskiej w 2000 roku kartuzi spisali raport z masakry, który został przesłany do Komisji ds. Nowych Męczenników, która została ustanowiona przez św. Jana Pawła II. Luigi Accattoli to pierwsza osoba spoza Watykanu, która uzyskała dostęp do raportu. Dziennikarz podkreśla, że choć zakon kartuzów nie stara się o uznanie zamordowanych za męczenników, to mogą na rzecz tego działać biskupi Toskanii.

pac/catholic herald