Marta Ka­czyń­ska w swoim fe­lie­to­nie na ła­mach najnowszego ty­go­dni­ka "wSie­ci" ko­men­tu­je za­in­te­re­so­wa­nie Bro­ni­sła­wa Ko­mo­row­skie­go bu­do­wą po­mni­ka upa­mięt­nia­ją­ce­go ofia­ry ka­ta­stro­fy smo­leń­skiej. Porusza też kwestię po­wsta­nia listu w tej spra­wie w Kan­ce­la­rii Pre­zy­den­ta.

 

Niespodziewany i niezwykle entuzjastyczny stosunek głowy państwa do inicjatywy budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej od chwili jego szumnej prezentacji nie budził najmniejszych wątpliwości" – pisze Kaczyńska.

Córka zmar­łej pary pre­zy­denc­kiej pisze, że nie można było mieć złudzeń co do tego, że działanie Komorowskiego wpisuje się w kolejne cyniczne przedwyborcze zagranie. "Wiadomość o tym, że list, z którym w sprawie budowy pomnika część rodzin miała się zwrócić do Bronisława Komorowskiego, został stworzony w komputerze należącym do Kancelarii Prezydenta, nie dziwi. Ukazuje w dobitny sposób fałsz najwyższego przedstawiciela państwa i jego urzędników" - napisała.

Jak przekonuje Marta "pomnikowa szarża prezydenta świadczy o tym, że nie udało się zrealizować pomysłu na pogrzebanie szeroko pojętej sprawy katastrofy smoleńskiej". "Nie można także wykluczyć tego, że powrót prezydenta do tragedii miał przypomnieć i na nowo wzniecić wewnątrzspołeczne podziały" - zaznacza.

ed/Wsieci