"Głosowanie nad Wotum Nieufności dla rządu Pana Donalda Tuska w środę 9 lipca przejdzie do historii, jako dzień prawdy o kondycji moralnej Naszego społeczeństwa. Uważam, że to bardzo dobry pomysł, aby w dniu tak ważnego głosowania Polacy zebrani przed Sejmem wyrazili swoją wolę natychmiastowego odwołania skompromitowanego Rządu Pana Donalda Tuska. Niech Posłowie wreszcie zobaczą, co o nieudolnym sprawowaniu władzy sądzą ich Rodacy" – pisze Maria Sokołowska na swoim blogu.

Licealistka z Gorzowa Wielkopolskiego dodaje: "Jestem przekonana, iż licznie zgromadzeni obywatele są taką siłą, która może wpłynąć na wynik głosowania. Nie tak dawne protesty przeciw ACTA pokazały, że tchórzliwy ,,Rząd'' jest wrażliwy na opinię ,,ulicy''. Dzień głosowania nad Wotum Nieufności jest chyba najlepszym momentem, aby wyrazić swoje niezadowolenie z dotychczasowych rządów PO. Każdy dzień wegetacji tej władzy jest dla Nas wstydem i zagrożeniem dla bezpieczeństwa Państwa Polskiego. Po świeżo ujawnionych kolejnych aferach nie będzie już raczej lepszej okazji do odwołania owych nieudaczników".

Zdaniem Sokołowskiej, "jedynym problemem jest to, żeby nam się chciało spędzić kilka godzin przed Sejmem dla umiłowanej Ojczyzny". "Czy uwierzymy, że można osiągnąć zwycięstwo przez nasze osobiste uczestnictwo w pospolitym ruszeniu na Sejm z Różańcem w ręku i modlitwą na ustach? Aż się chce wołać - Polsko, obudź się! Narzekanie można przecież zamienić na świadectwo bycia tam, gdzie decyduje się Nasza przyszłość. Ci, którzy muszą zostać np. w domu, czy miejscu pracy niech modlą się o odwagę i mądrość Ducha Świętego dla głosujących posłów" – konstatuje licealistka. 

Czy sama Maria Sokołowska wybiera się do Warszawy 9 lipca? "Bardzo bym chciała przyjechać w środę 9 lipca i wraz z innymi pod Sejmem domagać się odwołania tego skompromitowanego i nieudolnego rządu" – odpowiada nastolatka.

MaR/Ask.fm