Weto prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustawy degradacyjnej może być ,,początkiem nowej wojny na górze'' - pisze na łamach ,,Rzeczpospolitej'' były polityk PiS, Marek Migalski.

Według publicysty klucza interpretacyjnego do sprawy weta może dostarczać szef gabinetu politycznego KPRM, Marek Suski. Jak pamiętamy, Suski zadeklarował, że Andrzej Duda stracił jego głos. ,,Trudno sobie wyobrazić, by Suski zdecydował się na tego typu deklarację bez zgody, a może nawet polecenia, prezesa partii. Jeśli więc plotki o tym, że Kaczyński nie dość, że był zaskoczony wetem, to jeszcze nim wkurzony, okazałyby się prawdziwe, musiałoby to oznaczać wypowiedzenie przez Dudę wojny na górze. Wojny, w której jego najpoważniejszym oponentem byłby Kaczyński i, szerzej, PiS'' - pisze Migalski.


Migalski nie wyklucza, że za prezydenckim wetem stało ,,poczucie odpowiedzialności i dbałość o stan państwa'', ale w pierwszej kolejności chce zadać inne pytanie: ,,jakiego zysku po tym ruchu oczekuje Andrzej Duda''.


Jak więc? Według Migalskiego jedną z odpowiedzi mogłaby być wiedza Andrzeja Dudy o tym, że w kolejnych wyborach prezydenckich... nie będzie kandydatem PiS. Jeżeli Duda zakładałby, że PiS go poprze, a zmierzy się z jakimś przeciwnikiem centrowym lub lewicowym, to wówczas nie miałby przecież żadnego interesu w pozyskiwaniu swoim wetem środowisk postkomunistycznych.

Być może jednak, pisze Migalski, Duda wie, że kandydatem PiS nie będzie - i chce pójść w kierunku centrum i lewicy właśnie po to, by zyskać jakieś głosy w prawdopodobnej konfrontacji z prawicowym kandydatem obozu Dobrej Zmiany. Co więcej, uważa były polityk, Dudę Jarosław Kaczyński musi postrzegać jako zbyt samodzielnego. Ta samodzielność uległaby jeszcze poszerzeniu, gdyby Duda wygrał kolejną kadencję.

,,W naturalny sposób on byłby centralną postacią dla polskiej prawicy w 2025 roku. Nie 76-letni wówczas Kaczyński, ale 53-letni Duda'' - pisze Migalski.


Zdaniem Migalskiego Kaczyński nie pozwoli, by schedę po nim otrzymał Duda. Dlatego ,,będzie wolał, by kandydat PiS przegrał wybory prezydenckie w 2020 roku, niż żeby wygrał je Duda''. Stąd, uważa Migalski, należy ostatnie weto uznać za ,,casus belli'' wobec Nowogrodzkiej. Migalski uważa, że Duda obnaża swoim wetem słabość Kaczyńskiego, a to dla prezesa PiS może być śmiertelne.

mod/rzeczpospolita.pl