Fronda.pl: Buczenia i okrzyki – to element Kongresu Prawników Polskich. Jak przyjmować takie zachowanie płynące od tak szacownego grona?

Marek Ast, poseł PiS: Środowisko prawników z jednej strony oczekuje dialogu (przynajmniej w deklaracjach), ale do tego dialogu nie jest przygotowane. W polskiej kulturze jest przyjęte, że jeżeli się zaprasza na jakiekolwiek spotkanie gości, to podchodzi się do nich szacunkiem i wysłuchuje się ich. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z brakiem jakiejkolwiek próby wysłuchania pana ministra Warchoła, co pokazuje, że środowisko prawników nastawione jest konfrontacyjnie i jednostronnie. Prawnicy chcą bronić status quo, a każda próba jakiejkolwiek zmiany wywołuje wściekłe reakcje i sprzeciw. Ze strony resortu sprawiedliwości i pana prezydenta był wyraźny sygnał, że jest gotowość podjęcia rozmowy, otwartość na dialog w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości i sygnał o ustępstwie w sprawie zgłaszania kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Odpowiedź prawników na te sygnały słyszeliśmy w sobotę.

Czy obserwując takie zachowania, społeczeństwo traci i tak będące na niskim poziomie zaufanie do prawników?

Niestety, było podobnie jak na pierwszym spotkaniu środowiska sędziowskiego, na którym sędzia Kamińska mówiła o nadzwyczajnej kaście. Tym razem sędziowie otrzymali instrukcję jak należy się wypowiadać, a jakich sformułowań nie używać. Mimo wskazówek, by nie mówić o „nadzwyczajnej kaście” i wynagrodzeniach, sędziowie strzelili sobie gola samobójczego. Bez względu na to jak poczynania ministra sprawiedliwości i całego rządu oceniają prawnicy, na tym poziomie, kultura i grzeczność wymaga wysłuchania, stworzenia chociażby pozorów. Tutaj nie było nawet pozorów gotowości do podjęcia rozmowy. Nie wiem czy środowisko zdaje sobie sprawę z negatywnej oceny wymiaru sprawiedliwości przez społeczeństwo. Oderwanie tego środowiska od rzeczywistości pokazuje jednak, że chyba nie zdają sobie z tego sprawy. Myślę, że Polacy jednoznacznie negatywnie odebrali to wyjście z sali podczas wystąpienia ministra Warchoła.

Sam kongres to kolejny z wielu dowodów na to, że sądownictwo w Polsce potrzebuje zmian?

Jak najbardziej. Chociażby to zachowanie pokazuje, że zmiany są potrzebne i że wymiar sprawiedliwości stoi tyłem do przeciętnego obywatela. Pokazują to też liczne wizyty wyborców w biurach poselskich i skargi na wymiar sprawiedliwości. To wszystko pokazuje, że potrzeba reformy istnieje i jest jednoznaczny sygnał ze strony środowiska, iż ono takiej potrzeby nie widzi.

Co jednak w sytuacji, gdy sędziowie tak mocno się bronią przed tymi zmianami? Czy złagodzenie nastrojów jest w tej chwili możliwe?

Od jutra będziemy kontynuowali prace nad projektem ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Na komisji odbywa się szeroka dyskusja i wszystkie głosy są dopuszczane, również głosy przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Efektem tej dyskusji jest jak rozumiem propozycja ze strony ministra sprawiedliwości, by złagodzić zapisy samego projektu w zakresie zgłaszania kandydatów. Aby wypracować wspólne stanowisko w poszczególnych projektach, przedkładanych przez ministra sprawiedliwości, potrzebny jest dialog. Jak wcześniej zauważyliśmy, ze strony środowiska prawniczego za bardzo takiej woli dialogu nie ma. Trzeba jednak podkreślić, że są prawnicy, którzy do propozycji reform mają racjonalne podejście. Nie muszą być koniecznie zwolennikami obecnego rządu, żeby dostrzegać potrzebę zmian na lepsze.

Dziękuję za rozmowę.