Już niebawem swoje działania rozpocznie sejmowa komisja śledcza, która zbada aferę reprywatyzacyjną. Kto powinien bać się najbardziej i co czeka Hannę Gronkiewicz-Waltz. Komentuje poseł Marek Ast z Prawa i Sprawiedliwości.

 

Fronda.pl: Wiceminister Sprawiedliwości Patryk Jaki wypowiadając się na temat nadchodzących prac komisji, mówił, że będzie się ona składała m.in. z ekspertów w dziedzinie prawa i nieruchomości, że jej celem będzie wymierzenie sprawiedliwości, a stosunek do prac komisji będzie stanowił test politycznej uczciwości polityków różnych opcji. Czego możemy się spodziewać po pracach komisji? Kto powinien obawiać się najbardziej o swój los?

Marek Ast: Przede wszystkim te osoby, które dopuściły się nadużyć i oczywistych nieuczciwości przy procesie reprywatyzacji. Afera reprywatyzacyjna kojarzy się przede wszystkim z Warszawą, ale przecież jest to wierzchołek góry lodowej. Podobne procedery miały miejsce w innych miastach Polski. Rację mają ci, którzy mówią, że trzeba by się przyjrzeć decyzjom jakie zapadały w całej Polsce. W samej Warszawie proceder ten przyniósł jednak wiele miliardów strat. W przypadku tej afery organy państwa całkowicie zawiodły. Zawiodła prokuratura, zawiodły sądy.

Powstanie komisji śledczej jest więc koniecznością w obecnej sytuacji?

Jedynym remedium w tej sytuacji może być niekonwencjonalne działania i propozycja powołania ustawą komisji weryfikacyjnej jest odpowiedzią na wyzwania, przed którymi staje dziś Ministerstwo Sprawiedliwości. Przy tak olbrzymiej ilości nieprawidłowych decyzji, w obliczu pozbawienia mieszkań tak ogromnej liczby obywateli (mówi się o 40 tys. ludzi), są konieczne działania wykraczające poza te naturalne, z których państwo korzysta na co dzień. Te, jak powiedziałem wcześniej, okazały się niestety nieskuteczne.

Jak mogą wyglądać prace komisji? Jakie cele będą przed nią postawione?

Minister Sprawiedliwości zapowiadał, że komisja weryfikacyjna będzie miała szerokie kompetencje. Będzie składała się z ekspertów, którzy będą w stanie rzetelnie ocenić wydane decyzje, przede wszystkim te, które budzą uzasadnione wątpliwości, czy czasem wręcz pewność, że zostały wydane z naruszeniem prawa. Decyzje komisji weryfikacyjnej będą jednak podlegały ocenie sądu administracyjnego. To nie jest tak, że komisja będzie działała poza jakąkolwiek kontrolą. Mam jednak nadzieję, że jej działania przywrócą elementarne poczucie sprawiedliwości w społeczeństwie. Bo jeżeli rzeczywiście doszło do zawłaszczenia wielu nieruchomości z pogwałceniem prawa, trzeba te decyzje zakwestionować i przywrócić to mienie tymczasowo samorządom, a w przyszłości prawowitym właścicielom.

Jak prace komisji śledczej mogą wpłynąć na dalsze losy Hanny Gronkiewicz-Waltz i czy mogą okazać się gwoździem do trumny dla obecnej prezydent Warszawy?

Niestety jak do tej pory pani prezydent jest impregnowana na jakiekolwiek fakty, które ujrzały światło dzienne, jak też na krytyczne oceny jej roli w procesie reprywatyzacyjnym. Działania komisji weryfikacyjnej, które będą musiały stać twardo na gruncie obowiązującego prawa i które z całą pewnością odsłonią nieprawidłowości, które doprowadziły do tej skandalicznej reprywatyzacji, będą musiały odsłonić również rolę prezydenta Warszawy. Jednak to właśnie prezydent odpowiada za to, co dzieje się w stolicy również w zakresie reprywatyzacji i to Hanna Gronkiewicz Waltz w sposób w moim przekonaniu absolutnie skandaliczny przez wiele lat nadzorowała ten proces. Z całą pewnością działania komisji weryfikacyjnej ukażą rolę ratusza i pani prezydent w całej tej sprawie.

Dziękujemy za rozmowę