Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co dziś wiemy o tym co dzieje się wokół Trybunału Konstytucyjnego? W jakim miejscu jesteśmy?

 Marek Ast, PiS: Ciągle w tym samym jeśli chodzi o podejście Trybunału do obowiązujących ustaw, dlatego, że niestety wczorajsze posiedzenie zwołane przez prezesa Andrzeja Rzeplińskiego z naruszaniem prawa nie może być uznane za takie, które mogłoby wydać wyrok, który mógłby obowiązywać.

 Dlaczego?

 Mimo tego, że przyjęte w składzie pięciu sędziów rozstrzygnięcie uznało za konstytucyjne przepisy mówiące o trybie wyłaniania kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego, to jednak sposób zwołania tego posiedzenia z wykluczeniem prawidłowo wybranych sędziów do nieuczestniczenia w tym posiedzeniu powoduje, że rzeczywiście mamy ciągle kryzys, którego końca nie widać.

Co ponadto? 

Również w tym rozstrzygnięciu czy uzasadnieniu, Trybunał daje sobie furtkę do innej interpretacji przepisów ustawy z dnia 22.07 w sprawie wyboru prezesa TK. Pytanie zatem o to, w jakim miejscu obecnie jesteśmy - jest zasadne. Ja myślę, że jest światełko w tunelu o tyle, że te dwie ustawy, które w tej chwili w Sejmie są procedowane, jadnak nawet jest jest już uchwalona – ta w sprawie sędziów TK i druga dotycząca tryby organizacji TK. Wydaje mi się, że przynajmniej w takim zakresie w jakim te oczekiwania były postulowane a te projekty, czy ustawy o statusie sędziów i ta o organizacji pracy sędziów nie powinny być kwestionowane. Jeśli tak będzie jestem przekonany, że doprowadzą one w końcu do zażegnania tego kryzysu.

 Prezes Rzepliński mówi, że najważniejsze jest dla niego zachowanie prawa, to samo mówią jego przeciwnicy, również sędziowie. Jak można, czy w ogóle da się zweryfikować kto łamie prawo a kto je przestrzega?

 Po doświadczeniach tego roku, można by było powiedzieć, że w sprawie TK jakiekolwiek rozstrzygnięcie Polskiego Parlamentu może być zakwestionowane przez TK jeżeli taką wolę wyraża prezes tego TK. Pokazuje to również ostatnie, wyrażone przez prezesa Rzeplińskiego stanowisko. Z jednej strony przewiduje się tryb przewidziany w ustawie z 22 lipca za zgodny z Konstytucją, z drugiej strony w uzasadnieniu już się jakby te zapisy kwestionuje.W tym wypadku TK stawia się w roli ustawodawcy, wchodzi nie w swoje kompetencje i co gorsza działa łamiąc prawo. Jak inaczej nazwać nie dopuszczanie prawidłowo wybranych sędziów do głosowania? Zresztą jakiś czas temu sam Trybunał przyznał, że nie ma podstaw aby móc kwestionować uchwały Parlamentu. Według ustawy Parlamentu przecież ci sędziowie zostali wybrani! W tym punkcie, sam prezes Andrzej Rzepliński ma kłopot ze wskazaniem przepisów w oparciu o które działa. Dał o tym wyraz wczoraj odpowiadając dziennikarzom przytaczając nieodpowiednią normę prawną.

 Kiedy sytuacja się unormuje i będziemy mogli mówić o zakończeniu sporu wokół TK? Czy z dniem ustąpienia prezesa Rzeplińskiego?

 Obawiam się, że może być z tym kłopot. Jeżeli zgromadzenie ogóle w składzie niepełnym opracuje regulamin, który nie będzie zgodny z obowiązującą ustawą z dnia 22 lipca i w oparciu o ten regulamin zgłosi prezydentowi kandydatów to postawi wtedy w trudnej sytuacji prezydenta i rzeczywiście możemy mieć wtedy w dalszym ciągu pat, który być może rozwiąże przyjęta ustawa o trybie organizacji sędziów TK. Sam upływ kadencji prezesa Rzeplińskiego w świetle jego obecnych działań zmierzających do tego aby jednak spośród kandydatów przedstawionych prezydentowi wykluczyć sędziów wybranych w tej kadencji z całą pewnością tego sporu nie rozwiąże. Czyli raczej nie kwestia wygaśnięcia mandatu prezesa Andrzeja Rzeplińskiego co bardziej wejście nowej ustawy, nowego prawa o TK może rozwiązać ten problem jednak nie koniecznie musi.

Bardzo dziękuję za rozmowę.