Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Para prezydencka kolejny raz spotkała się z przejawem chamstwa w wykonaniu Komitetu Obrony Demokracji. Tym razem w Nowym Jorku, pod polskim konsulatem. Nagłówki głoszą: „Prezydent wygwizdany przez Polonię amerykańską”. W niezbyt reprezentatywnej liczbie...

Marcin Wolski, satyryk: Cóż powiedzieć. Chamstwo jest chamstwem, niezależnie w czyim wykonaniu i na jakim kontynencie. Jedyny wniosek, jaki można z tego wyciągnąć, to że coraz większe jest poczucie bezsilności. Nie mogąc wyprowadzić na ulicę nawet 100 tysięcy ludzi, zawsze można opluć samochód.

Skąd ta niechęć do prezydenta, który stara się trafiać do wszystkich Polaków, jest nieco innym typem polityka niż np. znienawidzony przez KOD Jarosław Kaczyński?

Ci ludzie są po prostu zaprogramowani na nienawiść, więc im bardziej rzeczywistość im zaprzecza, tym większa jest ich agresja i desperacja. Ratlerek im bardziej się boi, tym głośniej szczeka.

Organizatorka pikiety chwali się na Facebooku wielkim sukcesem, tymczasem... Pod konsulatem było może z 10-15 osób. Populacja naszych rodaków w USA liczy ponad 10,5 miliona

Protestować wolno każdemu. Jednak niekiedy dochodzi do przekroczenia bariery śmieszności. Przeciwko wojnie w Wietnamie, nie wnikam, czy słusznie, czy też nie, demonstrowały miliony i to robiło wrażenie, ale gdy po latach jeden przysypany kurzem kombatant protestuje przeciwko czemuś, nie budzi to większego zainteresowania.

Skoro mówimy o tak niewielkiej grupie ludzi, to czy jest w ogóle czym się przejmować?

Nie ma sensu się przejmować, a jedyne, co zwróciło moją uwagę, to niezwykle celne zachowanie Pierwszej Damy. Nie pamiętam, by którakolwiek potrafiła w takiej sytuacji zachować się z równą godnością i z równie genialnym pomysłem: „Wy w nas kamieniem, my w Was chlebem”.

Jaki właściwie cel i sens może przyświecać działaniom KOD? Faktycznie doprowadzić, by rząd podał się do dymisji, by "zostawił Trybunał" czy może jedyny cel to prowokacja, "rozróba"?

Nie widzę w tych działaniach żadnego większego sensu.