Portal Fronda.pl: „Ten rząd buduje omnipotencję państwa. Nie poddamy się szantażowi PiS, by w Europie nie rozmawiać o problemach Polski. Może politycy PiS inaczej na to patrzą, ale my czujemy się częścią Europy. Sprawa Polski wróci w następnych tygodniach i o tym też będziemy rozmawiać dzisiaj z przewodniczącym Komisji Europejskiej Junckerem i naszymi kolegami z partii w PE” – mówił dzisiaj na konferencji w Strasburgu Grzegorz Schetyna. Szef Platformy Obywatelskiej spotkał się także z  przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem.

Marcin Wolski: Można dorzucić jeszcze ironiczną konkluzję, czy zastał przymiarki do stworzenia rządu na wychodźstwie. Byłoby to dość konsekwentne.

Grzegorz Schetyna stanowczo idzie drogą w kierunku pogrążenia Platformy Obywatelskiej. Do wywrócenia władzy PiS-u angażuje siły zewnętrzne. Takie działanie będzie służyło temu, że w kraju zwiększy się poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Jest to po prostu samobójcze, na pograniczu zdrady. Nie jestem w stanie zrozumieć takiego zachowania. Być może ze strony europejskiej, Grzegorz Schetyna otrzymuje jakieś obietnice, czy zachęty, ale każdy koalicjant chce zwycięzcy. Jeżeli nie jest się w stanie zapewnić tego zwycięstwa, zostanie się w bolesny sposób porzucony i odrzucony.

Gdybym był opozycją w Polsce nastawiłbym się na stworzenie gabinetu cieni, na punktowanie wybranych decyzji, a nie na atakowanie „Programu Rodzina 500 zł plus”. Jest to taka niecierpliwość „politycznego gówniarza”. Gracz czeka na stosowny moment, żeby zadać cios. Skorpion, który będzie wywijał kolcem na oślep, po pierwsze pozbędzie się zbyt wcześnie trucizny, a po drugie narazi się na to, że ktoś go rozdepcze.

Czy w ogóle możemy mówić o jakimkolwiek „szantażu Prawa i Sprawiedliwości”?

Jest to tak absolutnie absurdalne, że nawet nie ma co z tym polemizować. Szantaż musi zawierać element przymusu. Gdyby Prawo i Sprawiedliwość powiedziało Platformie: musicie nas popierać, gdyż w innym przypadku spotka was to i to - mielibyśmy do czynienia z szantażem. Natomiast nieśmiała prośba skonstruowana przez panią premier: Pozwólcie nam choć trochę działać – żadnym szantażem nie jest.

To, co powiedział Grzegorz Schetyna jest nadużyciem. W momencie, kiedy używa się wielkich słów wobec drobnych spraw – może kiedyś zabraknąć (oby nie) wobec spraw dużych. Przypuśćmy, że rzeczywiście dzieje się coś niepokojącego – jakich wówczas użyć słów, kiedy wszystko już zostało powiedziane?

Czy zachowanie szefa opozycyjnej partii może zaszkodzić Polsce?

Trochę szkodzi, ale najbardziej szkodzi Platformie Obywatelskiej, która coraz bardziej przegrywa i nie jest w stanie zrozumieć dlaczego. Usiłuje licytować się ofertą z Nowoczesną. Jednak partii Ryszarda Petru wolno więcej, ponieważ jest formacją – co najmniej z nazwy – nową i nieumoczoną w poprzednich latach rządzenia.

Platforma poświęciła wiele czasu i wysiłku, aby zniszczyć w Polsce debatę publiczną. Słyszy tylko ludzi, którzy myślą tak samo jak oni, tych najskrajniejszych, których cieszy radykalizm werbalny.

Rozmawiała Karolina Zaremba