W Warszawie miał dziś miejsce kolejny protest LGBT. Szokujące słowa padły z ust jednego z manifestujących. Stwierdził, że w walce o „prawa LGBT” skończył się „czas delikatności”.

Mężczyzna stwierdził:

Czas na delikatną walkę o nasze prawa się skończył. Praw się nie dostaje, o prawa się walczy. I to tutaj teraz robimy. Nikt nam praw nie przyzna. Jeżeli próbowaliśmy protestować w pełni pokojowo, to policja zgarnęła 48 osób, więc tak naprawdę teraz chcemy pokazać, że jesteśmy silni i nie pozwolimy siebie tak traktować”.

Dalej dodawał:

Chcemy mówić wprost o co nam chodzi, chcemy wymagać tego, aby nas słuchano. Nie będziemy słuchać ostrzeżeń polityków dotyczących wieszania flag, jeżeli te flagi im się nie podobają, będziemy je wieszać, będziemy wieszać te flagi na każdym budynku, na każdym pomniku”.

dam/onet.pl,Fronda.pl