Ostatnie rosyjskie manewry budzą niepokój i każą zadać sobie pytanie dokąd prowadzi tego rodzaju polityka manifestacji siły militarnej państwa. Jest to szczególnie istotne, gdyż dotyczy to jednego z państw kluczowych dla bezpieczeństwa Europy i świata. Mamy więc do czynienia z realnym zagrożeniem, czy też może z klasyczną formą działania strony rosyjskiej? W analizie dla Defence24.pl pisze Jacek Raubo.

 

Federacja Rosyjska w ostatnim czasie powoli zaczyna przypominać wielki poligon wojskowy, gdzie nieprzerwanie trwają jakieś ćwiczenia lub manewry tamtejszych sił zbrojnych. Oczywiście, różnią się one skalą, wielkością zaangażowanych w nie sił oraz środków, ale ich natężenie daje wrażenie zlewania się w całość. Obecne sprawdzenie gotowości bojowej, w niemal trzech kluczowych dla obronności państwa okręgach wojskowych i innych formacjach, z Południowym na czele, to najlepszy przykład obserwowanej tendencji, polegającej, w uproszeniu, na niemal ciągłym, otwartym pokazywaniu całemu światu własnego potencjału militarnego. Nie można przy tym zapominać o prowadzonych, mniej lub bardziej zakamuflowanych czy wręcz otwartych, działaniach bojowych. Mają one miejsce we wschodnich rejonach Ukrainy, w Syrii,  znana jest też problematyczna i konfliktogenna obecność rosyjskich sił wojskowych na terytoriach separatystycznych Osetii Południowej, Abchazji, Naddniestrza.

Tak silne akcentowanie własnych zdolności wojskowych można jednak uznać za oznakę słabości rosyjskich władz. Wspomniane działania można także zrzucić na karb specyfiki funkcjonowania tego państwa w okresie rządów prezydenta Putina. Jednocześnie nie da się bagatelizować prowadzenia polityki w ten sposób przez pryzmat wspomnianych elementów rosyjskiego systemu politycznego - przede wszystkim dlatego, że mamy do czynienia z państwem o rzeczywistych zdolnościach do przeprowadzania operacji militarnych. 

Jak więc oceniać rosyjskie manewry? Czytaj więcej na łamach portalu Defence24.pl