Amerykańska agencja analityczna Stratfor ostrzega, że rozpoczynające się niebawem manewry "Zapad 2017" mogą stanowić prolog do konfliktu Rosji z NATO.

Agencja nazywana czasem "cieniem CIA" prognozuje, że nadchodzące manewry Rosji i Białorusi, które odbędą się w dniach 14-20 września, będą miały większy zasięg, niż dotychczasowe.

Ma to stanowić jasny sygnał dla Zachodu i demonstrację rosyjskiej siły. To z kolei może być początkiem większego konfliktu między Wschodem i Zachodem.

Analitycy Stratfora nie mają przy tym wątpliwości, że przy okazji nadchodzących manewrów nie dojdzie do ataków na Ukrainę, czy też aneksji Białorusi. Nie to jest bowiem celem nadchodzących ćwiczeń dla Rosjan. Jak zauważa Stratfor, Władimir Putin chce raczej zaznaczyć wyraźnie, jakie strategiczne cele i kierunku polityki będą istotne dla Federacji Rosyjskiej w najbliższym okresie.

Analitycy przypominają, że manewry Zapad, które zostały zainicjowane jeszcze w czasach Związku Sowieckiego, od zawsze służyły demonstracji siły. Swoje apogeum osiągnęły w 1981 roku. Wtedy to brało w nich udział od 100 tys. do 150 tys. żołnierzy.

Tym samym zwiększona skala manewrów "Zapad 2017" w porónaniu do ćwiczeń z lat ubiegłych nie może ujść uwadze NATO i państwom sojuszu.

jsl/jagiellonia.org