- Ta nagroda jest "rekompensatą dla tych wszystkich dzieci, które pozbawione są głosu, a które powinny być usłyszane - powiedziała laureatka.

Malala jako 15-letnia dziewczyna przeciwstawiła się talibskim ekstremistom. W 2012 r. została zaatakowana przez talibów w drodze ze szkoły. Naraziła się fanatykom prowadząc bloga, na którym opowiadała się za prawem kobiet do edukacji, wolności i decydowania o własnym losie w dolinie Swat, gdzie mieszkała. Pakistańscy talibowie sprzeciwiali się tam prawu dziewcząt do edukacji. Nastolatkę oskarżono o propagowanie zachodniego stylu życia i "nieprzyzwoite" zachowanie.
Za niezłomną postawę, młodą Pakistankę nagrodził m.in. Uniwersytet Harvarda, a Parlament Europejski przyznał jej Nagrodę Sacharowa za zasługi w walce o prawa człowieka.

Mimo, że od początku wielu rodaków Malali odnosiło się do niej z dużą rezerwą (pod adresem dziewczyny padały nawet kuriozalne oskarżenia, że jest ona agentką CIA) to jednak w piątek, po ogłoszeniu decyzji Norweskiego Komitetu Noblowskiego, w wielu miejscach w Pakistanie zorganizowano przyjęcia i fety na cześć Malali. Premier Nawaz Sharif wysłał jej sms-a z gratulacjami oraz wydał komunikat, w którym oznajmił, że noblistka "przepełniła dumą Pakistańczyków i cały Pakistan".
"Jej sukces jest niesłychany i niezrównany (...). Chłopcy i dziewczęta na całym świecie powinni brać przykład z jej walki i jej zaangażowania" –napisał w komunikacie premier Pakistanu.

ed/Rp.pl