Detektyw Krzysztof Rutkowski przyznał w rozmowie z TVP Info, że miejsce, gdzie znajdowały się zwłoki dziecka wskazała matka. Ciało ukryła pod drzewem przy Czarnej Przemszy, niedaleko budynków Huty Buczek.

 

O wypadku nie wiedzieli również dziadkowie dziewczynki. Wcześniej Katarzyna Waśniewska odmówiła badania wariografem, tłumacząc się złym stanem psychicznym. Do badania przystąpił natomiast jej mąż. Wynik był pozytywny.

 

Historię z napadem i porwaniem wymyśliła matka dziewczynki. Ponad tydzień poszukiwaniami zajmowała się katowicka policja. W akcję zaangażowali się również mieszkańcy Sosnowca.

 

AM/TVP Info