Swoimi „mądrościami” nasza „wybitna reżyser” podzieliła się ze słuchaczami audycji „Gość Radia Zet”.- Mamy gracza w spódnicy i gracza w garniturze, nic się nie zmieniło. Gracz w garniturze wsadza panią premier w spódnicę Jerzego Urbana. Dla mnie to jest zaskakujące, powiem, że jest to jednak zaskakujące pomimo tych wszystkich lat, tych napaści, ataków, to jednak taka retoryka może zdumiewać - mówiła w programie Moniki Olejnik.

- Ale to jest najniewinniejsze w ogóle, co on mówi w ogóle. Jeżeli on przedtem oskarżał premiera urzędującego państwa polskiego i prezydenta o zamach na życie dziewięćdziesięciu kilku osób i kolaborację z Władimirem Putinem… - boleje reżyserka.

W studiu Radia Zet Holland nie omieszkała nie skrytykować zwlekania rządzących w sprawie przygotowania ustawy o związkach partnerskich. - No to jest skandal jednak, prawda. Nie mam pretensji do pani premier Kopacz, że zasugerowała, że stan wojenny i dzisiejsza Polska to nie jest to samo, personifikując to na podstawie, że tak powiem losów, które spotkają premiera Kaczyńskiego, ale o to, że ta rządząca od siedmiu lat, już niedługo ośmiu, partia nie jest w stanie przeprowadzić przez parlament jakiegoś rodzaju ustawy, która zagwarantowałaby, umożliwiłaby dużej masie obywateli zarówno hetero seksualnych, jak homoseksualnych żyć normalnie, godnie i móc podejmować za siebie wzajemnie odpowiedzialność i dzielić się wspólnie wypracowanym dobrem, no to jest po prostu skandal – grzmiała Holland.

To, jej zdaniem pod względem światopoglądowym zrównuje PO z PiS.

- Duża część posłów Platformy, dostatecznie duża żeby mogła zaszantażować myślę jednak większość, ma poglądy bardzo zbliżone do poglądów PiS. I że to nie jest partia centrowa, tak naprawdę to jest partia prawicowa, w porównaniu z PiS jest partią taką, powiedziałabym z elementami liberalizmu, ale ten liberalizm jest bardzo okrojony, on właściwie już jest, prawie go nie ma tak naprawdę – powiedziała Holland.

W opinii reżyserki „jak PiS dojdzie do władzy…”, to artyści będą się bali poruszać trudne tematy.

- Muszę powiedzieć, że przy takiej silnej, co widzimy przy okazji tych kościelnych wątków, silnej konformizacji różnych środowisk to jest duże niebezpieczeństwo, że nawet PiS nie będzie musiał, że tak powiem, wprowadzać takiej cenzury w sposób odgórny, że i twórcy i eksperci, i urzędnicy na wszelki wypadek będą unikali wszystkiego, co kontrowersyjne -przekonywała.

Kościół zaś to dla Holland „demagogiczna konserwa”.

Ra/Radio ZET