Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Czy Pana zdaniem może dochodzić do próby fałszerstw wyborczych w czasie najbliższych wyborów samorządowych 21 października 2018 r. i jakie stawiacie sobie Państwo cele jako Ruch Kontroli Wyborów?

Marcin Dybowski - Ruch Kontroli Wyborów-Ruch Kontroli Władzy, wydawca, historyk: Moim zdaniem, w 2015 r. kontrolowanie wyborów okazało się sukcesem, ponieważ wynikało ono z braku zaufania do partii politycznych, i że one czegokolwiek przypilnują. W związku z tym powstał wtedy, w 2015 roku właśnie Ruch Kontroli Wyborów - i wiadomo, jakim sukcesem to się zakończył, jeśli chodzi o pilnowanie wyborów. Ten kandydat, który miał zwyciężyć w pierwszej turze i miał mieć 70 proc. -ostatecznie przegrał.

Według nas naród od dawien dawna głosuje inaczej, i bardzo patriotycznie, tylko że te wybory były fałszowane. W 2014 r. doszło do olbrzymiego zafałszowania wyników wyborów. Przypomnijmy, że w niektórych miejscach nawet ponad 50 proc. głosów było nieważnych. PSL zakończyło w wielu obwodach takim wynikiem, że wręcz podwoiło swoją stawkę w porównaniu z tym, co wcześniej sondażownie dawały PSL-owi, czyli w porównaniu z tym, co realnie mógł, i co uzyskiwał zawsze.

Jakie są teraz priorytety dla Ruchu Kontroli Wyborów - Ruchu Kontroli Władzy i na co chce Pan zwrócić uwagę?

Ponieważ teraz znowu nadchodzą wybory samorządowe, i na nowo do głosu dopuszczone są te mafie lokalne, biznesowo-partyjne i one na pewno będą robić wszystko, by wójtom, burmistrzom i radnym, których wcześniej już skorumpowali, zapewnić znowu wybór - i dlatego jest tak ważne, by 8 września w Łodzi o 13:00, przy ul. Wodnej 34 wziąć udziału w ogólnopolskim spotkaniu Ruchu Kontroli Wyborów i wziąć udział w późniejszej akcji pilnowania wyborów. Czyli chodzi o to, żeby m. in. wejść w skład Obwodowych Komisji Wyborczych i przypilnować głosowania, żeby głosy nie były ,,przerzucone'' na kandydatów z lokalnych ,,mafii'' biznesowo-partyjnych.

Dlaczego te wybory samorządowe są aż tak ważne?

Są bardzo ważne, na tyle ważne, jak wybory w 2015 r., być może nawet ważniejsze, jak powiedział premier Morawiecki. Uważam, że w tych wyborach zdecyduje się, czy wróci ,,stare'', ale już w pełnej krasie, bo stary układ wraca; bo jest w tej chwili bardzo osłabiony rząd, który zaczyna realizować rzeczy, których nie było w programie - a wręcz nawet takie rzeczy, które są przeciwko temu programowi.

Chodzi tutaj chociażby o zobowiązania w Marrakeszu, które zostały w sposób tajny podpisane i dotyczą sprowadzania nachodźców. To wszystko świadczy o tym, że obóz Zjednoczonej Prawicy słabnie; słabnie wobec układu Okrągłego Stołu i wobec tych ludzi z Unii Wolności, którzy się znaleźli w obozie Dobrej Zmiany. I teraz, jeśli w tych nowych wyborach znowu podniesie głowy Sojusz Lewicy Demokratycznej i PSL - to w tym momencie okazać się może w przyszłym roku, że w obozie Zjednoczonej Prawicy powstanie propozycja, by dogadać się z lewicą i rządzić tak, jak na Zachodzie, gdzie rządzą układy chrześcijańskich demokratów i lewicy. I ten układ, chory zupełnie układ partii chrześcijańsko-demokratycznych, które współrządzą z socjaldemokratami powoduje, że we wszystkich tych krajach ten porządek chrześcijański, normalny, został wysadzony w powietrze na rzecz właśnie obłędu gender, obłędu poprawności politycznej, sprowadzania multi-kulti i po prostu - zniszczenia cywilizacji łacińskiej, o którą my walczymy. W najbliższych wyborach samorządowych nie chodzi tylko i wyłącznie o same samorządy, ale chodzi o to, czy uda nam się obronić Polskę przed tym mandatem dla przyszłych wyborów - mandatem, który oni chcą uzyskać do tego, by dokonać w Polsce historycznego przełomu i historycznego porozumienia pomiędzy właśnie chrześcijańskimi demokratami, za których brany jest obóz Zjednoczonej Prawicy, a socjaldemokracją.

Jak Pan to rozumie?

Proszę zwrócić uwagę, że we Włoszech, w drugiej połowie lat 60., a później w innych krajach, takich jak przede wszystkim Niemcy czy Hiszpania, ale także Portugalia czy Irlandia - wszędzie tam, gdzie pod sztandarem chrześcijańskiej demokracji były realizowane lewicowe pomysły, w tym momencie Europa chrześcijańska, Europa cywilizacji łacińskiej została po prostu pogrzebana. My, w tych wyborach samorządowych musimy się bronić przed tym projektem politycznym, który założył sobie skrzydło w obozie Zjednoczonej Prawicy, to skrzydło, które nazywam ,,skrzydłem zbuntowanych wicepremierów'' - czyli pan Gowin, pan Gliński i pan Morawiecki - którzy chcą po prostu wyprowadzić te hasła i ten obóz Dobrej Zmiany w stronę takiego właśnie porozumienia, historycznego porozumienia z konstruktywną socjaldemokracją i liberałami.

Jak miałoby to Pana zdaniem wyglądać?

Powie się mianowicie narodowi coś takiego, że niestety - nie możemy rządzić samodzielnie i potrzebny jest koalicjant, a nie może być nim zwariowana .Nowoczesna, ani zwariowana Platforma Obywatelska, ponieważ oni są totalną opozycją, która nie jest państwotwórcza. Taki obraz zresztą specjalnie się nam tworzy od bardzo długiego czasu, i na razie trzeba wyciągnąć rękę do tych, którzy - no, może są opozycją, ale jednak są państwotwórczy. No i okaże się, że tacy, państwotwórczy, to właśnie są socjaldemokraci.

I co dalej?

Dopuszcza się w tej chwili coraz więcej ludzi z PSL-u, coraz więcej ludzi z SLD znajduje się na listach wyborczych i później okaże się, że już nie mamy obozu patriotycznego, tylko mamy po prostu Okrągły Stół, który chytrze, że tak powiem, przeczekał, tak jak zresztą po Okrągłym Stole przecież przeczekała komuna, i choć na początku była przerażona, ale przeczekała to i powróciła do znaczenia. I tu jest taka operacja od wielu lat - operacja przeczekania Dobrej Zmiany i tworzenia, lokalnie, faktów dokonanych.

Wybory samorządowe zawsze - proszę pamiętać - są wstępem do tego, co dzieje się później w wyborach parlamentarnych, a w przyszłym roku są właśnie wybory parlamentarne. Wynik wyborów samorządowych będzie na pewno generował sytuację w wyborach parlamentarnych. Ci, którzy to wiedzą, znają te mechanizmy - szykują nam taki, niby spontaniczny, mechanizm.

A jak ten ,,mechanizm'' może się, Pana zdaniem, przełożyć na realia w czasie głosowania?

Żeby taki mechanizm mógł nastąpić, jest potrzebne fałszerstwo wyborcze. O tym, że ma dojść do fałszerstwa wyborczego, świadczy - po pierwsze, pomysł wprowadzenia koperty, którą będzie mógł każdy wyborca pobrać w Obwodowej Komisji Wyborczej, do której będzie mógł włożyć głos/głosy - bo tak mówi stawa. Czyli na przykład, jeśli ni z tego ni z owego, będą same głosy na ,,Mariana'', i nie będzie to jeden komplet kart, tylko będzie to przykładowo 5 głosów na ,,Mariana'', będzie się nam wtedy tłumaczyło, że to niby cała rodzina włożyła te głosy do koperty. No to w tym momencie po co przeźroczysta urna…

Czyli ktoś tutaj wyraźnie wymyślił sposób na przezroczystą urnę, więc skoro ktoś wymyślił sposób na przezroczystą urnę, to przecież nie zrobił tego tak sobie, po prostu, bo mu się nudziło, tylko po to, żeby przeźroczysta urna nie mogła spełnić swojej roli. Czyli właśnie po to, żeby można było dorzucać więcej głosów do urny. A potem inna osoba, która pracuje przy listach wyborczych, dopisuje odpowiednią liczbę podpisów - i wszystko się zgadza! A te podpisy na listach wyborczych będą składane szczególnie przy tych osobach, które na przykład są zmarłe, albo są na tyle wiekowe, że nie przyjdą głosować.

Co jeszcze wzbudza Pana wątpliwości?

Państwowa Komisja Wyborcza nie z tego ni z owego w kalendarzu wyborczym umieściła coś takiego, że listy wyborcze będę w Obwodowych Komisjach Wyborczych wydawane w ostatnim dniu przed głosowaniem, co jest absolutnie skandalicznym rozwiązaniem, uniemożliwiającym sprawdzenie przez członków OKW czy te listy wyborcze są prawdziwe, czy właśnie są już spreparowane w gminach.

Czy w wyborach nie zabraknie obserwatorów społecznych i mężów zaufania?

Właśnie to zależy od nagłośnienia tej kwestii przez media patriotyczne, czy ludzie świadomie wezmą udział w tych wyborach, żeby wiedzieli, jak wielkie jest zagrożenie, i że znowu Państwowa Komisja Wyborcza manipuluje przy wyborach. Przecież trzeba pamiętać o tym, że nie bez powodu PKW ni z tego ni z owego zabroniła, by były transmisje on-line z lokali wyborczych. Dlaczego zostały zlikwidowane te transmisje, mimo że początkowo ustawa je wprowadziła?

No właśnie - dlaczego?

Ano dlatego, że jeśli byłyby właśnie transmisje, to można by było policzyć ile rzeczywiście ludzi przyszło do Obwodowej Komisji Wyborczej i w związku z tym byłoby wiadomo, że nie głosowało, przykładowo, wcale 1500 osób, tylko głosowało 1350, czyli właśnie te- dajmy na to - 120 głosów zostało dorzucone.

Z czego wynikają te zmiany Pana zdaniem, o kopertach, o braku prowadzenia transmisji on-line z każdego lokalu wyborczego?

Z tego, że największym niebezpieczeństwem dla obozu Dobrej Zmiany nie są wcale ani czarne marsze, ani totalna opozycja, bo oni w ogóle się nie liczą, tylko w łonie samego obozu Zjednoczonej Prawicy jest grupa ludzi, którzy chcą, by trwał Okrągły Stół. I dlatego bardzo dobre początkowo pomysły Jarosława Kaczyńskiego przegrywały w starciu z ludźmi z jego własnego ugrupowania, którzy po prostu go zdradzali.

Mamy nadzieję, że będzie duża frekwencja wśród osób pilnujących wyborów i właśnie dlatego robimy te szkolenia, by zwracać uwagę na to, jak mogą być fałszowane wybory i na co trzeba kłaść nacisk, by do tego nie dopuścić. Dlatego konieczne jest, by ludzie wzięli udział w takich niezależnych, społecznych szkoleniach, które organizuje Ruch Kontroli Wyborów - proszę o obecność wszystkich, którym zależy na uczciwych wyborach, by przyjechali do Łodzi 8 września, o 13:00, gdzie przy ul. Wodnej 34 organizujemy spotkanie.

Dziękuję za rozmowę.