Incydenty na Morzu Bałtyckim z udziałem rosyjskich samolotów wojskowych, to prowokacje ze strony Rosji, których celem jest podzielenie NATO przed zbliżającym się szczytem Sojuszu w Warszawie - ocenił Antoni Macierewicz.
 
 

- Patrząc na historię zachowania, najpierw Związku Radzieckiego, a teraz Federacji Rosyjskiej, powiedziałbym, że to jest pewna rutyna działania rosyjskiego. Kiedy zbliżają się jakieś ważne wydarzenia, gdy mogą być podjęte jakieś ważne decyzje - zwłaszcza te, które wzmacniają obronny charakter państw NATO, w tym Polski - wtedy Rosja rozpoczyna działania prowokacyjne, mające podzielić NATO, podzielić opinię publiczną, stworzyć różnice w zachowaniach dziennikarzy, wzmocnić tych dziennikarzy, którzy chcieliby stanąć po stronie Rosji, uzyskać rezonans wewnątrz danego kraju, który ma być pod presją - powiedział Macierewicz dziennikarzom po spotkaniu ministrów obrony państw UE w Luksemburgu.

Dodał, że NATO musi zdawać sobie sprawę, iż to "świadomy sposób działania Rosji".

Wskazał, że ostatnie incydenty miały miejsce przy samych granicach Polski. - Jesteśmy zainteresowani tym, by je na zawsze wyeliminować - powiedział szef MON.

bjad/polskie radio - iar