Marta Brzezińska: WNaszym dzienniku” możemy dziś znaleźć szokującą informację, że Rosjanie wymyli część wraku Tupolewa, który leży na płycie smoleńskiego lotniska, a później pokazali polskim dziennikarzom wypucowany fragment maszyny. Co to znaczy?

 

Antoni Macierewicz: Nie wiem, co to oznacza. Jaki jest tego głębszy sens? - ja nie wiem, trzeba o to zapytać pana Putina. Ironizując można zapytać, czy to znak jego dobrej woli i chęci wyjścia naprzeciw polskim oczekiwaniom? Mówiąc o kwestii zbadania przyczyn tragedii, w wymiarze merytorycznym to jest po prostu dalsza część niszczenia dowodów. Świadomego, bezczelnego, brutalnego, cynicznego niszczenia dowodów, w otoczce nawet nie pozorów, ale pewnej retoryki, sposobu przekonywania, że ma się dobrą wolę, podczas gdy tak naprawdę chodzi o niszczenie dowodów. Co więcej, do dziś trudno, posługując się jedynie zdjęciami – powiedzieć, co tak naprawdę Rosjanie jeszcze zrobili przy wraku tupolewa. Czy tylko mycie, czy może lakierowanie, malowanie? Trudno to stwierdzić tylko w oparciu o zdjęcie. Niewątpliwym jest jednak to, że Rosjanie mogli dowolnie manewrować przy wraku, a u źródeł tego mechanizmu leży demonstracja siły i dowolności działania Rosjan. Putin mówi nam wszystkim: „to ja tu rządzę i będzie tak, jak ja będę chciał”.

 

Dlaczego tak się dzieje?

 

To konsekwencja tego, że pan Donald Tusk zgodził się na to na samym początku, zaakceptował taki mechanizm działania, a teraz wszyscy, on także, odczuwamy tego skutki. Nie mam wątpliwości, że ten rząd nie jest w stanie rozwiązać kwestii przyczyn tragedii. Ten rząd może tylko odejść. Władimir Putin był przewodniczącym państwowej komisji rosyjskiej. Regulamin tej komisji mówi, że to do niego należy podejmowanie wszystkich decyzji. Stąd moja diagnoza, oparta o sformalizowane opisy, że to Putin jest odpowiedzialny za to, co dzieje się z wrakiem.

 

Czy w pańskiej ocenie Polska ma jeszcze jakikolwiek wpływ na to, co dzieje się z wrakiem. Nie byliśmy w stanie sprowadzić go do Polski...

 

... przepraszam, że przerwę – byliśmy w stanie go sprowadzić. Pan Donald Tusk tego nie chciał i robił wszystko, żeby do tego nie doszło. Od momentu katastrofy Tusk i Komorowski robili wszystko, żeby utrudniać śledztwo, ułatwić niszczenie wraku i uniemożliwić opinii publicznej orientację w tym, co naprawdę się dzieje. Dlatego proszę nie używać zaimka liczby mnogiej, wskazującego na nas wszystkich, Polaków, wszystkich polityków, czy państwo polskie w ogóle. Problem nie leży w niemożności działania polskiego państwa, ale ekipy Donalda Tuska, która – będąc współodpowiedzialna za ten dramat – robiła wszystko, by utrudnić śledztwo i sprzyjała w niszczycielskich działaniach Władimira Putina. Po prostu trzeba zmienić osoby za to odpowiedzialne. Tak długo, jak będzie to pan Tusk, tak długo będziemy bezradni.

 

Zespół parlamentarny, którego jest pan szefem, także jest bezradny?

 

Zespół parlamentarny działa, analizuje to, co analizować może, czyli m.in. zdjęcia. Na ich podstawie odtworzyliśmy kształt wraku w momencie katastrofy, wiemy jak poszczególne części rozrywały się w powietrzu. Oczywiście, byłoby dla śledztwa dużo lepiej, gdybyśmy zrobili to tak, jak robi się na całym świecie, nakładając fizyczne części na makietę wraku. Działamy jednak na tyle, na ile możemy. Chcę zwrócić jeszcze uwagę na fakt, że ani prokuratura, ani komisja pana Millera, ani żaden inny czynnik związany z administracją pana Tuska, nie zrobili nawet tego, choć mają tysiąckrotnie większe możliwości. Nie jest prawdą teza, że Polska jest w tej kwestii bezradna – Donald Tusk i jego ekipa nie zrobiła nawet 1/10 tego, co zespół parlamentarny, choć ma tysiąckrotnie większe możliwości. Poza tym, trudno powiedzieć, że Tusk jest bezradny, bo on robi dosłownie wszystko, by uniemożliwić dojście do prawdy.

 

Jeśli już uda się jakimś sposobem sprowadzić wrak do Polski, to jaką on będzie miał wartość po tylu miesiącach, kiedy leżał i niszczał w Rosji? Czy to w ogóle jest jeszcze dowód w sprawie?

 

To na pewno jest dowód w sprawie! Co najwyżej, jego wartość dowodowa może być niższa. Co więcej, wrak jest nie tylko dowodem w sprawie przyczyn katastrofy, ale także w sprawie zacierania śladów. Z kolei, sposób zacierania śladów może być istotny przy odtwarzaniu tego, jakie to były ślady. Zarówno badania śledcze, jak i wszystkie inne analizy są w dzisiejszych czasach bardzo rozbudowaną dziedziną wiedzy, pozwalającą odtworzyć nawet po bardzo drobnych śladach to, co naprawdę miało miejsce.

 

Rozmawiała Marta Brzezińska