,, Nie da się żadnymi słowami opisać dramatu zniszczenia osiemdziesięciu procent. budynków Sulejowa i wymordowania tylu jego mieszkańców; to nie byli hitlerowcy, tylko Niemcy'' - powiedział dziś Antoni Macierewicz, szef MON.

Przemawiając w Sulejowie z okazji 78. rocznicy zbombardowania miasta wskazał, że w żadnych słowach nie da się ,,opisać dramatu zniszczenia osiemdziesięciu procent budynków miasta, osiemdziesięciu procent ludności rozstrzeliwanej, mordowanej, tropionej jak zwierzyna''. ,,o nie byli hitlerowcy, to byli Niemcy. To była, jak trafnie powiedziano, elita armii, bo piloci niemieccy uważali się za honorową elitę armii. I tak wyglądał ich honor'' - dodał mocno.

Macierewicz zauważył, że pamięć o tej krwawej tragedii zaginęła po wojnie... ,,Okazuje się, że po tylu latach, to straszliwe cierpienie, którego udziałem były wydarzenia jakie przeżywali wasi rodzice, dziadowie gdzieś w historii się zagubiły'' - powiedział.
,,Gdzieś w historii Europy, Niemiec, w historii innych państw nie istnieją, nie ma ich. Sześć milionów wymordowanych Polaków zostało wyeliminowanych nie tylko z ich własnego doświadczenia i życia, ale także z pamięci narodów europejskich. Nie istnieją'' - dodał minister.

I wzywał o prawdziwą, odnowioną pamięć o polskim męczeństwie poniesiom z niemieckich zbrodniczych rąk: ,,Dziś stąd, z Sulejowa, o to prawo wołamy, to prawo przypominamy. Przypominamy urzędnikom Unii Europejskiej, przypominamy pani kanclerz, przypominamy panu prezydentowi Francji, przypominamy tym wszystkim, którzy chcą wytrzeć z pamięci historycznej Europy dramat Polski i dramat Polaków, dramat sześciu milionów obywateli polskich'' - mówił.

Macierewicz zaznaczył następnie, że przyczyną tych niewyobrażalnych mordów i zbrodni było odrzucenie wiary w Jezusa Chrystusa. ,,Setek takich miast jak Sulejów, tysiące takich wsi, bo chcemy żyć w prawdzie i razem budować jedną Europę, bo chcemy, aby ta Europa była zdolna do obrony swoich wartości, z których powstała. A powstała i była budowana na wartościach chrześcijańskich, one jedynie gwarantowały współdziałanie, współpracę, pokój i przyjaźń między narodami. Gdy postanowiono je zakwestionować, gdy Niemcy i Rosja postanowiły je odrzucić i zniszczyć, zaczął się ten straszliwy pochód barbarzyństwa, którego cienie czasami powracają. I zbierają się znowu nad Europą'' - powiedział.

mod/niezalezna, fronda.pl