Ludzi małych duchem nie brak, ale najbardziej widać to wśród tych artystów i aktorów, którzy infekują bakcylem swojej nienawiści widzów podatnych na czar aktorskiego blichtru.

Można by przemilczeć wpis Macieja Stuhra, ale warto o nim napisać z kilku powodów i zadać kilka pytań.

"Uprzejmie proszę o niewyciąganie mnie z grobu, nawet gdyby chciał tego mój brat" - taki komentarz zamieścił aktor w portalu społecznościowym. Nie wiadomo, czy jest on człowiekiem o stępionej wrażliwości, czy też brak empatii wynika u niego z innych powodów.

Czy swoimi stwierdzeniami Maciej Stuhr stawia się w jednym szeregu i ramię w ramię z rosyjskimi patologami, którzy zaszywali śmieci w twarzy Anny Walentynowicz, a w płucach Prezydenta Kaczorowskiego niedopałki papierosów?

Bycie aktorem nie uprawnia do stawania się autorytetem, a brawa w teatrze nie dają gwarancji, że każdy bluzg zostanie dobrze przyjęty przez publikę. Choć nie zawsze.

Na rozdaniu ,,Orłów'' aktor poczęstował zebranych żartami, z których boki zrywali niemal wszyscy zgromadzeni na widowni artyści: ''Przepraszam, miało być poważnie, a państwo mają tu polew''.

Kpina uchodzi w wielu sytuacjach, ale dla sacrum śmierci nawet taki aktor, jak pan Stuhr, powinien zachować choćby minimum szacunku. Nawet jeśli się jest - tak jak on - recydywistą w rzucaniu ochłapów niestosownej drwiny na lewo i prawo, sacrum śmierci wymaga, by choć na chwilę odstąpić od potrzeby ,,zabłyśnięcia'.

Niestosowne żarty mogą boleć osoby dotknięte tragedią. Warto uszanować tych, którzy chcą w spokoju przejść przez ekshumacje - by oddać prawdę i cześć zmarłym, i zapewnić spokój ducha żywym. Jak widać nie jest to jasne dla Maciej Stuhra, choć pewnie grał kiedyś w ,,Antygonie'' Sofoklesa. Być może nie zrozumiał, że w obszar sacrum nie wolno wnosić swojego profanum i wchodzić ubłoconym buciorem w uczucia sobie niedostępne.

Można różnić się w poglądach politycznych i nie zgadzać na takie czy inne działania, ale w pewnych kwestiach warto czasem zamilknąć. Najgorzej dzieje się wtedy, gdy aktor nie ma scenariusza i dodaje ,,od siebie'' i jak tutaj, wypada wręcz tragicznie. Jednak w przypadku Macieja Stuhra być może wzięła górę nad rozsądkiem fraza wyśpiewana przez jego ojca, Jerzego Stuhra: ,,czasami człowiek musi, inaczej się udusi''.

LDD/fronda.pl