Christopher Duffley urodził się w 26. tygodniu ciąży. Ważył niespełna kilogram. Jego matka zażywała kokainę. Był niewidomy, cierpiał na autyzm i szereg innych poważnych problemów ze zdrowiem. Dziecko jednak przeżyło, nikt nie zabił go też w czasie ciąży.

Po narodzinach Christophera oddano do rodziny zastępczej. Jego nowi rodzice adoptowali go, gdy miał zaledwie 14 miesięcy, okazując dziecko od początku wiele miłości. Rodzice mówią, że byli przekonani, iż przyjmując do rodziny tego chłopca robią to, czego chciałby od nich Bóg. Przecież Jezus Chrystus uczył właśnie miłosierdzia – i nie żartował!

Po kilku latach rodzice Christophera odkryli, że dziecko umie pięknie śpiewać, grać na pianinie i innych instrumentach, jak gitara czy trąbka. Christopher niesie więc poprzez swoją twórczość przesłanie o Bożym miłosierdziu, pokazując, że nikogo nie można skazywać na śmierć ze względu na kalectwo.

pac/life news