Małgorzata Lusar ze Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców skomentowała dla nas przegłosowaną przez PiS przy wsparciu klubu Kukiz’15 ustawę znoszącą obowiązek szkolny sześciolatków. Jak stwierdziła, zniesienie obowiązku szkolnego sześciolatków było konieczne, aby rodzice odzyskali prawo decydowania o własnych dzieciach.

 

Małgorzata Lusar wyraziła zadowolenie z zakończenia wieloletniej walki rodziców o zniesienie obowiązku szkolnego sześciolatków:

„Bardzo się cieszymy, że walka, która trwała blisko osiem lat, zakończyła się tak wielkim sukcesem. To zwycięstwo wszystkich rodziców, którzy brali udział w kolejnych inicjatywach obywatelskich, zbierali podpisy i nie poddawali się mimo trzykrotnego zmielenia zebranych podpisów przez sejmowe niszczarki. Rodzice wykazali się wielką determinacją w walce o dobro swoich dzieci, mimo lekceważenia ich głosu przez poprzednią ekipę rządzącą”.

Stwierdziła, że rodzice w końcu będą mogli decydować o własnych dzieciach:

„Naszym celem było odzyskanie roku edukacji przedszkolnej, który został  wycięty przez reformę obniżenia wieku szkolnego. W akcji „Ratuj maluchy!” od początku chodziło o to, by dzieci mogły uczyć się w warunkach, które są dla nich odpowiednie i najlepiej wspomagają ich rozwój. A optymalnym środowiskiem edukacyjnym dla sześcioletniego dziecka jest przedszkole. Potwierdzają to badania, intuicyjnie czują to rodzice. Bardzo dobrze, że rodzice w końcu odzyskali wolność w decydowaniu o sposobie edukacji swoich dzieci i będą mogli swobodnie wybierać między przedszkolem a pierwszą klasą”.

Zmiany wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość nie u wszystkich wywołały jednak pozytywne reakcje. Niektórzy twierdzą, że choć reformy Platformy były złe, to kolejne zmiany spowodują tylko jeszcze większy chaos i zaszkodzą dzieciom. Lusar zaznaczyła, że mimo trudności zmiany są konieczne:

„Z jednej strony to zrozumiałe, że rodzice i nauczyciele czują się zmęczeni ciągłymi zmianami w oświacie, jednak trzeba zauważyć, że reforma rozpoczęta przez minister Hall wyrządziła dzieciom ogromną szkodę. Większość sześciolatków nie ma gotowości szkolnej. Trafiając zbyt szybko do typowo szkolnego systemu, dzieci doświadczają niepowodzeń i tracą motywację do nauki. Trzeba przetrwać pewne organizacyjne trudności w najbliższym roku szkolnym, aby cofnąć te naprawdę szkodliwe zmiany. A ich cofnięcie jest konieczne”.

Dalej mówiła:

„Gdyby poprzedni rząd uwzględniał głosy większości społeczeństwa, większości rodziców, która od początku była przeciwna obowiązkowemu posyłaniu sześciolatków do szkół, dziś nie trzeba by było tych regulacji odwracać. Poprzednia ekipa szła jednak w zaparte, ignorując kolejne setki tysięcy podpisów obywateli. Obecne zmiany są potrzebne z uwagi na wspomniane prawo rodziców do decydowania o edukacji swoich dzieci. Poza tym system edukacji trzeba dostosowywać do dzieci i ich potrzeb na danym etapie wiekowym, a przez ostatnie 8 lat robiono coś odwrotnego – próbowano wtłoczyć dzieci do niedostosowanego systemu. Dobrze, że sytuacja wraca do normalności.