Grupa określająca się „Białoruskimi Cyberpartyzantami” dostała się do systemów białoruskiej milicji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Udało im się wykraść ogromne ilości danych, w tym dane funkcjonariuszy KGB oraz nagrania dźwiękowe i wideo.
- „Skala wycieku jest niesamowita. W pewnym momencie były powyłączane różne rządowe bazy danych. Łatali i zatykali przeciek. Ale hakerzy byli cierpliwi i wytrwali. Wczoraj rano okazało się, że mają terabajty nagrań pracowników KGB i komitetu śledczego”
- mówi portalowi o2.pl Tadeusz Giczan z serwisu NEXTA.
Wśród nagrań znalazła się m.in. rozmowa szefa OMON-u z szefem resortu spraw zagranicznych. Minister Bałaba przyznaje w jej trakcie, że korzysta z komunikatora Telegram, na którym pojawiają się rzekomo wykradzione ze skrzynki ministra Michała Dworczyka maile.
Hakerzy przejęli też nagrania, na których zarejestrowano torturowanie zatrzymanych przez służby obywateli.
kak/o2.pl