Kolejna ofiara krwawo tłumionych przez reżim Łukaszenki protestów na Białorusi. Zmarł mężczyzna, który 11 sierpnia został postrzelony w Brześciu.

Jak informuje portal TUT.by, krewni odnaleźli mężczyznę dopiero po dwóch dniach w mińskim szpitalu wojskowym. Miał ranę postrzałową głowy.

Co więcej, według świadków w ogóle nie uczestniczył w bójkach i po prostu szedł ulicą. Strzał miał zostać oddany z dachu budynku.

MSW wcześniej potwierdzało, że w Brześciu milicjanci używali ostrej broni. Podano, że jedna osoba została raniona w obronie koniecznej przed napaścią „agresywnej grupy ludzi, uzbrojonych w metalowe pręty”.

To już trzecia ofiara protestów po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich na Białorusi.

dam/PAP,Fronda.pl