Zobaczcie, co się dzieje z sąsiednią Litwą, Łotwą i Polakami. Nie mówię już nawet o Ukrainie” – powiedział pod koniec kwietnia białoruski satrapa Aleksander Łukaszenka dodając, że mieszkańcy wymienionym wyżej krajów żyli dawniej w zamożnym świecie, dzisiaj natomiast … stoją przy białoruskiej granicy i proszą o wpuszczenie lub „żeby im kupić kaszę gryczaną”. Ponadto ma im także brakować soli. „Wielkoduszny” satrapa i wspólnik Rosji w jaj agresji na Ukrainę zadeklarował wtedy, że granica Białorusi jest otwarta dla sąsiadów.

Tym razem swoją uwagę skupił on na słynnej powieści opisującej społeczeństwo totalitarne i nakazał „wycofać ze sprzedaży wszystkie wersje książki George’a Orwella „Rok 1984”.

Książka ta trafiła tym samym do indeksu książek zakazanych na Białorusi, a „o wykonaniu rozporządzenia poinformować nie później niż 19 maja”- czytamy w okólniku, który cytuje internetowa gazeta Nasza Niwa, która nie publikuje treści dokumentu ze względu na bezpieczeństwo osób, które przekazały go redakcji.

- Wydawać by się mogło, że po upadku komunizmu powieść Orwella straciła rację bytu. Nic bardziej mylnego, Wielki Brat ożył w osobie białoruskiego dyktatora Łukaszenki – czytamy na portalu kresy24.pl.

Warto wskazać, ze powieść „Rok 1984” ukazała się w języku białoruskim w 1992 roku i wznawiana w latach 2020 i 2021, stając się liderem sprzedaży w wielu księgarniach i nawet w państwowej sieci „Belkniga” zajęła 4 miejsce na liście bestsellerów.

- Pewnie dlatego, że jest odzwierciedlenie tego, jak ludzie postrzegają procesy zachodzące w kraju rządzonym przez Łukaszenkę – wyjaśnia portal.

Co więcej, właściciel wydawnictwa, które książkę wydało, Andriej Januszkiewicz został zatrzymany 16 maja 2022 przez „białoruską milicję polityczną GUBOPiK, a służby bezpieczeństwa zamknęły księgarnię wydawnictwa »Knigauka«. Dziś aresztowana została Nasta Karnatskaja, sprzedawczyni w księgarni” - czytamy.

Co ciekawe, powieść Orwell była zakazana w Związku Radzieckim oraz innych totalitarnych państwach Europy Wschodniej aż do roku 1987.

 

mp/nashaniva.com/kresy24.pl