Portal Fronda.pl: Na stronie CitizenGo zamieszczono petycję w sprawie likwidacji Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o zorganizowanie referendum ws. rozwiązania TK. Oczywiście, aby zlikwidować TK, należy zmienić Konstytucję, jednak czy ilość podpisów obywateli pod tą petycją mogłaby stanowić kolejny argument do tego, by zmienić ustawę zasadniczą? Petycja, którą stworzył obywatel i zamieścił na stronie CitizenGo jest zobrazowana grafiką, na której widzimy sędziego Rzeplińskiego i napis: „STOP ŁAMANIU PRAWA. Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński pod Trybunał Stanu”. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Łukasza Warzechę.

Łukasz Warzecha: Po pierwsze, obrazek, który widnieje na stronie z petycją jest bezprzedmiotowy, ponieważ Przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego nie może stanąć przed Trybunałem Stanu.

Gdyby taka petycja  osiągnęła setki tysięcy podpisów, mogłaby stanowić dobrą podstawę do tego, aby przystąpić do zmiany Konstytucji - by zlikwidować Trybunał Konstytucyjny. Każda spontaniczna akcja społecznego poparcia dla jakiejś idei jest dobrym pretekstem, żeby zająć się sprawą. Zupełnie inną kwestią jest to, czy warto rozwiązywać Trybunał Konstytucyjny. W moim przekonaniu nie warto.

W tej chwili mamy sytuację, w której sympatycy rządu, który jest w sporze o TK z Trybunałem Konstytucyjnym, zaczęli darzyć niechęcią samą ideę Trybunału Konstytucyjnego. Moim zdaniem jest to niedobry przejaw, chociaż, należy zaznaczyć, że bardzo dużo zrobił sam TK, by zasłużyć na taką opinię. Częściowo nakłada się tutaj kwestia opinii o wymiarze sprawiedliwości.  Takie zachowanie nie jest właściwe, dlatego że należy odróżnić wymiar sprawiedliwości od Trybunału Konstytucyjnego, który jest szczególnym sądem (sędziowie są wybierani przez polityków).

Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wskazywały, że niektórzy sędziowie i przewodniczący TK mają tendencję do traktowania go jako super wyroczni, która nie tylko może orzekać o zgodności danej ustawy z literą konstytucji, ale także z jej duchem – traktując swoją misję bardzo rozszerzająco.  To jest taka pokusa, która dotyczy wszystkich sądów konstytucyjnych w jakimkolwiek państwie one by działały. Od wielu lat jest to jeden z głównych sporów politycznych w Stanach Zjednoczonych.

Rozumiem więc reakcję, ale byłbym zwolennikiem tego, by się ponad nią wznieść. Należy zadać pytanie, czy w ogóle Trybunał Konstytucyjny jest niepotrzebny i czy należy składać taką petycję. Odbieram ją w kategoriach „nadmiernych emocji” i uważam, że Trybunał Konstytutycyjny jest potrzebny.

Sądy Konstytucyjne stały się trwałym elementem systemu politycznego zachodnich demokracji. Oczywiście zachodnia demokracja mogłaby funkcjonować bez tego sądu, jednak dochodzimy do pytania, czy naszym zdaniem prawodawca, czyli w polskim wypadku posłowie i senatorowie, zawsze w swoich rozwiązaniach trzymają się litery konstytucji. Czy na pewno chcielibyśmy, żeby wszelka bariera ochronna przed ewentualnymi nadużyciami ustawodawcy po prostu zniknęła? Osobiście bym tego nie chciał. Moje stanowisko wynika z mojej nieufności do posłów, ponieważ często Sejm potrafi uchwalać najgłupsze prawo, naruszające obywatelskie wolności. Jednym z moich ulubionych przykładów jest nowelizacja kodeksu drogowego, pozwalająca odbierać prawo jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym. Zresztą jest to sprawa, która czeka na rozpatrzenie w Trybunale Konstytucyjnym.

Przedmiotem troski obywateli powinno być przywrócenie Trybunałowi Konstytucyjnemu zaufania i  ograniczenie jego roli, być może poprzez zmianę ustawy o Trybunale,  może zmianę w Konstytucji – do orzekania tylko o zgodności z literą ustawy zasadniczej, a nie z duchem, bez żadnego poszerzania interpretacji. Być  może trzeba pomyśleć o powołaniu innego rodzaju sądu konstytucyjnego w miejsce TK, a może należy rozważyć  inny sposób wyboru sędziów, taki , który bardziej mógłby ich izolować od wpływów politycznych.

Uważam, że sam postulat likwidacji TK, bez wprowadzenia niczego w zamian, jest niebezpieczny i jest wylewaniem dziecka z kąpielą.

Nie ma prawnej możliwości postawienia Prezesa Trybunału Konstytucyjnego przed Trybunałem Stanu. Odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą:

  • Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej,

  • Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów,

  • Prezes Narodowego Banku Polskiego,

  • Prezes Najwyższej Izby Kontroli,

  • członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji,

  • osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem,

  • Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych.

Jest to logiczne, ponieważ sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są traktowani po prostu jak sędziowie, czyli są niezawiśli i dotyczy ich tylko odpowiedzialność dyscyplinarna i karna po zatwierdzeniu przez sędziowski sąd dyscyplinarny.

Jeżeli już mówimy o likwidowaniu różnych organów polskiego Państwa, to byłbym za tym, by zniknął Trybunał Stanu, który jest kompletną fasadą, sędziowie są wyłaniani czysto politycznie. Jego rolę powinien przejąć Sąd Najwyższy.

Not. Karolina Zaremba

CZYTAJ TAKŻE:  STOP ŁAMANIU PRAWA! Poprzyj petycję w sprawie likwidacji Trybunału Konstytucyjnego